Robert Kubica - pierwszy start w 2019 roku:
Sezon 2019 rozpocznie się w marcu a zakończy w listopadzie. Zaplanowano 21 wyścigów. Na początek kierowcy sprawdzą się na torze Albert Park w Melbourne (GP Australii). Do przejechania będzie 58 okrążeń po 5,3 kilometra. Całkowity dystans wyniesie 307,57 km.
Wyścig w Australii odbędzie się 17 marca w niedzielę o 6:10 czasu polskiego. Na piątek zaplanowano sesje treningowe, a na sobotę kwalifikacje.
Robert Kubica doskonale zna tor w Australii. Jako kierowca BMW Sauber miał okazję ścigać się na nim trzykrotnie. Raz wystartował też w barwach Renault. Szło mu różnie. W 2007 roku zajął w kwalifikacjach piąte miejsce, ale wyścigu nie dokończył z powodu awarii skrzyni biegów. Z drugiej pozycji startowej wystartował w 2018 roku, ale wyścigu znowu nie ukończył, ponieważ zderzył się z Kazukim Nakajimą. Wtedy zresztą ledwie ośmiu kierowców dojechało do mety. Z uwagi na kolizje niesklasyfikowano m.in. Felipe Massy, Marka Webbera, Jensona Buttona czy Sebastiana Vettela.
Najlepsze wspomnienia z toru w Melbourne Robert Kubica ma z 2010 roku. W kwalifikacjach zajął wprawdzie dziewiąte miejsce, ale w wyścigu był już drugi. O dwanaście sekund przegrał jedynie z Jensonem Buttonem. Rok wcześniej Polak ukończył dopiero na czternastej lokacie, chociaż startował z drugiej. Powodem okazała się kolizja z Vettelem.
Do F1 i toru w Australii Robert Kubica wraca po dziewięciu latach przerwy. - Każdy wie, że Williams nie miał rewelacyjnego sezonu, ale sytuacja może się szybko zmieniać. Półtora roku temu, do lipca 2017 roku, Williams był czwartą-piątą siłą w F1. Miejmy nadzieję, że ta sytuacja powróci, ale nie będzie to łatwe zadanie. Konkurencja jest ogromna, w Formule 1 nikt nie śpi. Mamy nadzieję, że to my zrobimy większy krok naprzód niż nasi konkurenci - powiedział Robert Kubica na początku stycznia.
Według bukmacherów faworytem do zwycięstwa w nadchodzącym sezonie jest Lewis Hamilton. W dalszej kolejności wymieniani są Sebastian Vettel i Max Verstappen. Szanse Roberta Kubicy ocenia się na minimalne. Kurs na takie zdarzenie wynosi bowiem 500, podczas gdy na Hamiltona 1,80.
wideo: tvn24/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?