W pierwszej partii sobotniego pojedynku Cerrad Czarni przegrali gładko, do 17. W dwóch kolejnych podjęli już walkę z mistrzem Polski, a w trzecim mieli nawet trzy piłki setowe. Ostatecznie jednak ich nie wykorzystali i przegrali 0:3. Relacja z tego spotkania TUTAJ.
- Duże rozczarowanie. Wydaje mi się, że zasłużyliśmy na chociaż jednego seta. Gdybyśmy wygrali tę trzecią partię, to być może byśmy przegrali w czwartym, ale może sprawilibyśmy niespodziankę. Mieliśmy swoje szansę, piłki setowe w górze po swojej stronie, dwie dodatkowo przy swojej zagrywce. Niestety ich nie wykorzystaliśmy. Szkoda, bo naprawdę z seta na set graliśmy w sobotę coraz lepiej. W pierwszej partii podeszliśmy do rywala trochę ze zbyt dużym respektem, a następne dwie to naprawdę dobra nasza gra i momentami bardzo wyrównana walka. Myślę, że wynik 0:3 nie do końca odzwierciedla naszą dobrą postawę w tym meczu - zaznaczył Robert Prygiel, trener Cerradu Czarnych Radom.
- Naprawdę szkoda tego trzeciego seta. Miałem piłkę w górze na wygranie tej partii, ale nie udało się. Cieszymy się jednak, że przynajmniej powalczyliśmy w drugim i trzecim secie. Teraz czeka nas mecz ze Skrą i na pewno będziemy bardzo zmobilizowani, aby u siebie powalczyć. Rok temu też mieliśmy problemy na początku sezonu. Ja wierzę, że będziemy grać z meczu na mecz coraz lepiej. Nieważne jak zaczynamy, ale ważne jak kończymy sezon - skomentował z kolei Jakub Ziobrowski, atakujący Cerradu Czarnych.
Statuetkę MVP sobotniego pojedynku otrzymał libero ZAKSY, Paweł Zatorski.
- Bardzo mi miło, że dostałem nagrodę MVP meczu, ale dla mnie najważniejsze jest zwycięstwo drużyny. Nagroda jest miłym dodatkiem. To małe rozprężenie na koniec meczu i wola walki przeciwnika spowodowały, że ten trzeci set rozstrzygał się na przewagi. Tak to jest z tymi teoretycznie słabszymi przeciwnikami, że oni zawsze do końca będą ryzykowali i w pewnym momencie może im się to opłacić. Na szczęście nie opłaciło im się to na tyle, aby wygrać z nami - podkreślał zawodnik gospodarzy.
- Dzięki trudnym serwisom rywale wrócili do gry - nie miał wątpliwości Benjamin Toniutti, rozgrywający ZAKSY. - W przyszłości musimy jednak skupić się na naszej postawie w trzeciej partii. Chyba za wcześnie uwierzyliśmy, że jest już po meczu i dlatego zanotowaliśmy kilkuminutowy przestój - skomentował.
- W naszej grze widać już dobre momenty, ale zdarzają się też braki - dodawał Andrea Gardini, trener kędzierzynian. - Czeka nas jeszcze wiele pracy, by móc rywalizować na najwyższym poziomie - zaznaczył.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?