Ruch Chorzów - Arka Gdynia: Czas zagrać o pełną pulę

Rafał Rusiecki
Przemyslaw Swiderski
W poniedziałek żółto-niebiescy w Chorzowie zagrają o godz. 18 z Ruchem. Czy Arka zgarnie pełną pulę?

19 września po raz ostatni piłkarze i kibice Arki Gdynia cieszyli się ze zwycięstwa w ekstraklasie. To była 9. kolejka. Żółto-niebiescy ograli 1:0 Cracovią, mieli na koncie 16 punktów i na większość rywali patrzyli w tabeli z góry.

Dzisiaj tak wesoło w gdyńskim obozie już nie jest. Arkę czeka wymagający mecz z permanentnie walczącym ostatnio o utrzymanie się w lidze Ruchem Chorzów. Od ośmiu kolejek żółto-niebiescy nie zaznali smaku wygranej. Przez ten czas zdobyli raptem cztery punkty, mocno osunęli się w stawce, przez co nad będącym w strefie spadkowej Ruchem mają już tylko trzy „oczka” przewagi.

Humory arkowcom poprawiło nieco wyeliminowanie w ćwierćfinale Pucharu Polski Druteksu-Bytovii. W Gdyni na spokojnie przyjęto jednak nawet wynik losowania par półfinałowych, kiedy okazało się, że Arka zagra z I-ligowymi Wigrami Suwałki. Wszyscy zdają sobie bowiem sprawę z tego, że trzeba walczyć o punkty w ekstraklasie.

Szukając pozytywnego nastawienia

- Zwycięstwa zawsze poprawiają trochę humory i nastawienie - mówi Paweł Abbott, napastnik Arki. - Może teraz będzie lżej i jakoś w końcu nam pójdzie.

Arka, podobnie jak Piast Gliwice, Wisła Kraków, Wisła Płock czy Górnik Łęczna, jest drużyną silną na własnym boisku. Mecze wyjazdowe to droga przez mękę. Podopieczni trenera Grzegorza Nicińskiego wygrali poza Gdynią tylko raz - w Warszawie z Legią (3:1). Co zastanawiające, w pozostałych siedmiu spotkaniach wyjazdowych zdobyli tylko dwie (sic!) bramki.

- Skuteczność na pewno jest do poprawy, bo bez strzelonych bramek nie będzie wygranych - kwituje Abbott.

Paweł Abbott zagra przeciwko swojemu byłemu klubowi. Jak podchodzi do tego pojedynku? Czytaj na kolejnej stronie.

W poprzedniej kolejce Arka grała w Krakowie z Wisłą. Mecz zaczął się idealnie, bo już w 5. minucie gola zdobył Marcin Warcholak. Gorzej, że to „Biała Gwiazda” strzelała później jak w transie. Arka w efekcie przegrała aż 1:5.

- Żadne to dla mnie pocieszenie, że strzeliłem wtedy bramkę - powiedział nam Warcholak. - To nic nie dało, bo wróciliśmy z zerowym dorobkiem punktowym. Wisła pokazała, że ma bardzo mocny skład. Ich miejsce w tabeli tego nie oddaje. Przekonała się o tym w sobotę Lechia, która przegrała przecież 0:3.

- Wiadomo było już po naszym meczu, że Wisła się rozkręca - dodaje Paweł Abbott. - Postawili się Lechii. Wynik 3:0 z liderem pokazuje, w jakim miejscu jest teraz Wisła. Nas tamto 1:5 zabolało.

Mecz z Ruchem zapowiada się jako spotkanie walki. I Arka i „Niebiescy” potrzebują punktów, aby wybić się z dolnych rejonów tabeli.

- Stać nas na korzystny wynik i mam nadzieję, że koledzy dadzą radę. W każdym meczu mamy sytuacje, ale tych bramek nie strzelamy. Dwa ostatnie mecze ligowe były podobne. Trafialiśmy szybko i wydawało się, że spotkanie dobrze się nam ułoży, a było odwrotnie. Żeby wygrać w ekstraklasie trzeba zagrać na zero „z tyłu”. Mam nadzieję, że w Chorzowie zapunktujemy - dodaje Marcin Warcholak, który z Ruchem nie zagra, ponieważ decyzją trenera nie zmieścił się w meczowej osiemnastce.
W 3. kolejce, 29 lipca, arkowcy rozbili Ruch 3:0. Dzisiaj o tak przekonującą wygraną będzie jednak dużo trudniej.

Ruch skupia się na sobie

- Na pewno nie patrzymy w jakiej dyspozycji jest Arka, na którym miejscu się znajduje. Patrzymy inaczej, pod kątem sposobu gry. Generalnie jednak skupiamy się na sobie, ważne jak my się zaprezentujemy. Musimy być drużyną, przynajmniej taką jak w drugiej połowie meczu z Jagiellonią - mówi Waldemar Fornalik, trener Ruchu, cytowany na oficjalnej stronie klubu.

Gdynianie w sobotę trenowali głównej murawie stadionu miejskiego. Skupili się przede wszystkim na taktyce, udoskonalali stałe elementy gry. Wczoraj odbyli jeszcze poranny trening, zjedli obiad i wyruszyli w drogę na Śląsk.

Barwy Ruchu przed laty reprezentował Paweł Abbott (w latach 2011-2012 36 meczów ligowych i 6 bramek). 34-letni dziś piłkarz podkreśla jednak, że mecz przy Cichej nie będzie czymś wyjątkowym.

- Przeciwko swojemu byłemu klubowi grałem już kilka razy. To było coś w tych pierwszych spotkaniach. Teraz podchodzę do tego, jak do kolejnego meczu w lidze - zaznacza urodzony w Anglii piłkarz.

Arka w Chorzowie grała do tej pory 12 razy. Wygrała dwa spotkania, dwa zremisowała, a osiem przegrała. Ale to tylko statystyka. Nowy rozdział przy Cichej dziś o godz. 18.

Karygodne zachowanie kibiców w Ligue 1. Bramkarz Lyonu upadł na murawę, petarda wybuchła kilka centymetrów od niego

Press Focus / x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ruch Chorzów - Arka Gdynia: Czas zagrać o pełną pulę - Dziennik Bałtycki

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24