Sandra Spa Pogoń przegrywa po karnych. Wielka kontrowersja w ostatniej sekundzie [ZDJĘCIA]

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Sandra Spa Pogoń Szczecin przegrała z MKS Kalisz po rzutach karnych.
Sandra Spa Pogoń Szczecin przegrała z MKS Kalisz po rzutach karnych. Andrzej Szkocki
Po rzucie Jakuba Polaka równo z końcową syreną wszyscy cieszyli się ze zwycięstwa, ale sędziowie bramki nie uznali. Tym samym trwa dramatyczna jesień Sandra Spa Pogoni Szczecin.

Zajmująca ostatnią pozycję w tabeli ekstraklasy szczypiornistów Pogoń potrzebowała zwycięstwa, a jak to bywa w takich sytuacjach rozpoczęła mecz bardzo nerwowo. I tak naprawdę cały czas szczecinianie byli w pościgu za rywalami. Drużyna MKS Kalisz odskakiwała na 3-4 trafienia, a Pogoń z mozołem dochodziła na jedną bramkę różnicy.

Goście mieli spokojniejszy atak pozycyjny, grali cierpliwiej, na pograniczu sygnalizacji czasu. Może nawet przeciągali, ale sędziowie dawali im grać. Kolejna sprawa – dobra forma bramkarzy gości, którzy odbijali piłki w trudnych momentach, gdy gospodarze łapali lepszy rytm.

Całe szczęście, że w końcówce I połowy sztab Pogoni zdecydował się wpuścić na boisko trzeciego bramkarza – najmłodszego – Oliwiera Andrysiaka. Bronił szczęśliwie, kilka razy nie dał się zaskoczyć i wynik do przerwy wyglądał dla szczecińskiej siódemki przyzwoicie.

II połowa wyrównana. Pogoń znów walczyła o dobry wynik, a goście pilnowali skromnej przewagi. W 40. minucie po bramce Adama Wąsowskiego był remis. I wtedy rozpoczął się bardzo nerwowy fragment, w którym trenerzy Pogoni mieli sporo pretensji do sędziów za „naciągane” gwizdki m.in. z karami minutowymi. Nie wytrzymał nawet drugi trener Sławomir Fogtmann, który zazwyczaj spokojnie siedzi na krzesełku.

W ostatnich dziesięciu minutach Pogoń chwilami musiała grać w ataku bez Pawła Krupy, co automatycznie oznaczało kłopoty. Lider drużyny zasuwał w obronie, więc musiał łapać oddech. Ale w kluczowych akcjach znów uczestniczył.

W 55. minucie kaliszanie mieli akcję, którą znów długo budowali, ale w końcu Tomasz Wiśniewski wybronił rzut z siedmiu metrów. W odpowiedzi Krupa rzucił swoją 10. bramkę i było tylko 26:27.

Goście pogubili się w ataku. Nie było komu wziąć odpowiedzialności za akcję, a Pogoń miała Krupę i remis 27:27. A na 2 minuty przed końcem Pogoń przechwyciła piłkę i po kontrze Dawid Krysiak wyprowadził zespół na prowadzenie 28:27. Goście – z kłopotami – wyrównali, ale po karnym Pogoń znów prowadziła. Kaliszanie mieli 15 sekund - po przerwie na żądanie – i szybko sfinalizowali swoją akcję. Na 8 sekund przed końcem znów był remis i Pogoń wzięła czas. I tu nastąpiła największa kontrowersja spotkania. Jakub Polok trafił do siatki, ale sędziowie bramki nie uznali, bo dopatrzyli się faulu w ataku. Długo po meczu, już gdy emocje częściowo opadły, nie było na hali osoby, która przyznałaby rację arbitrom.

Zgodnie z regulaminem – przy remisie – zespoły zagrały serię rzutów karnych. Niestety, Krysiak i Polok trafili w bramkarzy, a goście byli bezbłędni. Tym samym Pogoń zdobyła tylko punkt do tabeli.

Sandra Spa Pogoń Szczecin – MKS Kalisz 29:29 (14:15). Karne 1:4.

Pogoń: Wiśniewski, Arsenić, Andrysiak – Krupa 11, Krysiak 6, Polok 5, Wąsowski 3, Krok 3, Rybski 1, Gierak, Jedziniak, Bosy, Kapela.

ZOBACZ TEŻ:

King Szczecin – Legia Warszawa 99:83

King Szczecin przerwał złą serię. Pomogli nowi zawodnicy [ZDJĘCIA]

Bądź na bieżąco i obserwuj:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sandra Spa Pogoń przegrywa po karnych. Wielka kontrowersja w ostatniej sekundzie [ZDJĘCIA] - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24