W 72. minucie pojedynku Argentyńczyk upadł na murawę, po walce bark w bark z Tiemoue Bakayoko, a chwilę potem nadepnął na niego Kamil Glik. Oczywiście wszystko zarejestrowały kamery. Po obejrzeniu powtórek można wysnuć wniosek, że Polak sfaulował rywala z premedytacją.
W pomeczowych wywiadach Glik przyznał nawet, że zasłużył na czerwoną kartkę. Tymczasem główny arbiter spotkania - Bjorn Kuipers, całego zdarzenia nie zauważył. Mimo to, zachowanie Polaka szeroko komentują polskie i zagraniczne media.
Faul Polaka skomentował też na Twitterze Sebastian Mila. Pomocnik Lechii Gdańsk postanowił całą sytuację obrócić w żart. "No i po co Higuain kładzie się pod pociąg z Polski, no po co" - napisał.
Żarty żartami, ale zachowanie obrońcy reprezentacji Polski i AS Monaco naprawdę było chamskie. Zresztą, Glik nie pierwszy raz brutalnie potraktował rywala. Już kilka razy w swojej karierze oglądał czerwoną kartkę. Tak było choćby w pojedynku Torino (w którym wcześniej występował) z Juventusem, kiedy to w chamski sposób potraktował Emanuela Giaccheriniego.
Wisła przegrywa z Lechią po dramatycznym meczu
Opracował: ŁŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?