Wtorkowe spotkanie rozpoczęło się po myśli gospodarzy, którzy po trzecim z rzędu bloku na rywalach, wyszli na prowadzenie 4:0. Autorem pierwszego skutecznego ataku dla gości był dopiero Adam Lorenc. Po kolejnym zablokowaniu lubinian, przy stanie 7:2 dla Bogdanki LUK o pierwszy czas poprosił szkoleniowiec przyjezdnych, Paweł Rusek.
Niewiele to pomogło, gdyż po powrocie na boisko Marcin Kania zaserwował asa, następnie lublinianie popisali się trzema blokami i wygrywali już 11:3. Do tego czasu LUK aż siedem punktów zdobył blokiem. Zespół z "Koziego Grodu" kontynuował dobrą grę, rozbijając rywali w premierowej odsłonie 25:13. Team trenera Massimo Bottiego w pierwszej partii zaliczył ogółem dziesięć punktowych bloków, co było kluczem do pogromu Miedziowych w tej części gry.
Ekipa z Dolnego Śląska, która była tłem dla gospodarzy w poprzedniej odsłonie, drugą rozpoczęła od szybkiego prowadzenia 9:4. LUK w połowie partii, po skutecznym ataku Damiana Schulza zbliżył się co prawda do gości na 14:16, jednak potem nastąpił ponowny "odjazd" Cuprum. Przyjezdni ostatecznie pokonali lublinian 25:16, wyrównując stan meczu.
Kibice zgromadzeni w hali Globus oglądali następnie pierwszy wyrównany set wtorkowego meczu. W trzeciej partii do stanu 8:8 oba zespoły walczyły punkt za punkt. Gdy Portugalczyk Alexandre Ferreira zaatakował prosto w siatkę, wówczas goście odskoczyli na 10:8. Lublinianie szybko wyrównali, aby w kolejnych fragmentach seta, praktycznie przez cały czas minimalnie prowadzić. W końcówce Amerykanin Jake Hanes popełnił błąd serwisowy, co zakończyło triumfem LUK-u 25:23 trzecią odsłonę.
Nie załamało to zawodników trenera Pawła Ruska, którzy bardzo dzielnie walczyli w kolejnym secie o doprowadzenie do remisu i odwrócenie losów rywalizacji. W połowie czwartej partii Miedziowi prowadzili 16:11 i mocno zaczęło pachnieć tie-breakiem. Cuprum kontynuowało dobrą grę, zwyciężając pewnie 25:17. To oznaczało, że do wyłonienia zwycięzcy będzie potrzebny piąty set.
W tie-breaku ekipa Massimo Bottiego rozbiła rywali 15:4. Dominację miejscowych w ostatniej części gry potwierdziła jedynie punktowa zagrywka Marcina Kani, która zamknęła cały pojedynek.
Najlepszym graczem meczu został Marcin Komenda, otrzymując statuetkę MVP. Lublinianie popisali się w tym starciu aż osiemnastoma blokami punktowymi, z czego pięć było właśnie dziełem rozgrywającego Bogdanki LUK.
Bogdanka LUK Lublin – KGHM Cuprum Lubin 3:2 (25:13, 16:25, 25:23, 17:25, 15:4)
LUK: Nowakowski 7, Komenda 5, Kania 12, Ferreira 8, Brand 14, Schulz 22, Hoss (libero) oraz Krysiak, Malinowski, Wachnik 1, Nowosielski, Zając, Hudzik 1. Trener: Massimo Botti
Cuprum: Ferens 10, Lorenc 3, Kubicki 2, Pietraszko 7, Berger 8, Strulak 8, Masłowski (libero) oraz Granieczny (libero), Lipiński 1, Kwasowski, Hanes 16. Trener: Paweł Rusek
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?