Siła w spokoju, czyli plusy i… brak minusów Jacka Magiery

SK
Jacek Magiera będzie prowadzić Legię Warszawa
Jacek Magiera będzie prowadzić Legię Warszawa brak
Lada dzień Jacek Magiera wróci na Łazienkowską z misją przywrócenia Legii na właściwe tory. Po czasach norwesko-rosyjsko-albańskich rotacji w trenerskich gabinetach w Warszawie ma wreszcie zapanować spokój, a klub za jednym zamachem wyprostuje więc sytuację na linii piłkarze-trener, trener-właściciele i trener-kibice.

Jacek Magiera odchodził z Łazienkowskiej w czerwcu zeszłego roku skonfliktowany z Henningiem Bergiem, który kompletnie marginalizował jego rolę w klubie. Nikomu się jednak nie żalił tylko robił swoje. Jak zwykle zresztą. W czasie piłkarskiej kariery był taki sam - patrzył mądrze w przyszłość, zakładał sobie w związku z nią określone cele (zostanie trenerem) i konsekwentnie dążył do ich realizacji. Kilkukrotnie mógł zasiadać na ławce rezerwowych w klubowym garniturze, ale za każdym razem zdecydowanie odmawiał roli tymczasowego strażaka. Teraz ma ugasić pożar, ale zgodnie ze swoimi planami - na własnych zasadach.

A Kibice Legii nie mogą już doczekać się tej nominacji. Chcą wreszcie "swojego" człowieka i przeglądając kibicowskie fora trzeba dojść do wniosku, że są pewni Magiery. Jego charakteru, oddania klubowi, profesjonalizmu i wyznawanego przez niego etosu pracy. I wcale im się nie dziwię, bo Magiera jest człowiekiem inteligentnym, pomocnym, pełnym pasji i zaangażowania. Biorąc pod uwagę jego ogromne oddanie młodzieży w przeszłości jestem przekonany, że stanowić będzie również naturalny pomost łączący klubową akademię z I drużyną. Na poważnie potraktuje więc oczekiwania właścicieli, które na całej linii olał Besnik Hasi.

Niewiele możemy za to powiedzieć o jego warsztacie trenerskim, bo z prowadzenia III-ligowych rezerw i dziewięciu kolejkach I ligi niewiele można wywnioskować. Mimo to nie mam wątpliwości, że sobie poradzi. Po pierwsze gorzej być już przecież nie może, co przy pełnym poparciu trybun, pełnej znajomości klubu od prezesa po sprzątaczki oraz mocnej przecież kadrze stanowi naturalne pole position. A po drugie Jacek Magiera jest przede wszystkim typem człowieka, który jednym spojrzeniem zyskuje szacunek. Nie krzykiem i awanturą, ale rozmową i spokojem. Dzięki temu powinien błyskawicznie naprostować szatnię, a przywracając zdrową rywalizację o miejsce w składzie - równie szybko zapewnić regularne zwycięstwa. Bo wszystko możemy o dzisiejszej Legii powiedzieć, ale personalnie i czysto na papierze, zjada tę ligę na śniadanie. I dowody prosto z boiska ma wreszcie dostarczyć właśnie Magiera.

Plusy za kandydaturą Magiery mnożą się same. Minusów praktycznie nie ma. Czy istnieje ryzyko, że mimo wszystko 39-latek z I ligi nie poradzi sobie na Łazienkowskiej i za kilka, kilkanaście miesięcy zleci z pozycji "trenera na lata" do "formuła się wyczerpała"? Pewnie, że tak. Spoglądając dziś w tabelę wielu nie przelicza straty do lidera, ale do grupy mistrzowskiej. Ryzyko jest jednak wkalkulowane w ten zawód, a kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Przede wszystkim łaknącej spokoju Legii zdecydowanie bardziej potrzebny dziś człowiek, który w tym klubie spędził wcześniej aż 18 lat niż przypadkowy gość z nazwiskiem i zagranicznym paszportem. A co do samego Jacka Magiery - z Legią w CV zawsze spada się w Polsce na cztery łapy. Spadali piłkarze, spadnie i w razie niepowodzenia Magiera, który do wygrania ma jednak zdecydowanie więcej, niż do stracenia. A że taka szansa może się prędko nie powtórzyć, to po prostu musi z niej skorzystać.

Liga Mistrzów: Kiedy gra Legia? [PLAN TRANSMISJI]

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Siła w spokoju, czyli plusy i… brak minusów Jacka Magiery - Gol24

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24