Śląsk ma szansę, aby w fazie play-off trafić na potencjalnie słabszego rywala

Dawid Foltyniewicz
Koszykarski Śląsk Wrocław
Koszykarze Śląska Wrocław pierwszy raz w tym sezonie znaleźli się w czołowej czwórce Energa Basket Ligi. Podopieczni Andreja Urlepa mają duże szanse, aby w fazie play-off trafić na potencjalnie słabszego rywala.

Śląsk wchodzi w ostatnią część fazy zasadniczej sezonu 2021/2022. W 21 meczach wrocławianie uzbierali 34 punkty, co przekłada się na czwarte miejsce w tabeli Energa Basket Ligi. WKS po przyjściu trenera Andreja Urlepa przez dłuższy czas plasował się mniej więcej w połowie stawki. „Trójkolorowi” notowali serię zwycięstw z niżej notowanymi rywalami, lecz gdy przyszło im walczyć z mocniejszymi drużynami, mecze kończyły się porażkami Śląska. W ostatnich tygodniach ekipa ze stolicy Dolnego Śląska odmieniła jednak złą kartę.

Wrocławscy koszykarze wygrali cztery spotkania z rzędu: trzy w Hali Stulecia - z Grupą Sierleccy Czarnymi Słupsk, Arged BM Stalą Ostrów Wielkopolski i Türk Telekom Ankara - oraz jedno w Hali Orbita - z Kingiem Szczecin. Aby uzmysłowić sobie, jaki progres pod wodzą Urlepa poczynił WKS, wystarczy wspomnieć, że kilka miesięcy temu Śląsk przegrał wszystkie cztery starcia ze wspomnianymi klubami.

W niedzielę „Trójkolorowi” pokonali Kinga 85:74, choć w czwartej kwarcie szczecinianie zbliżyli się do gospodarzy na zaledwie trzy oczka. Wrocławianie nauczyli się zachowywać zimną krew w takich sytuacjach i ostatecznie wypunktowali rywala, udowadniając swoją wyższość.

Rewelacyjnie spisał się zwłaszcza Travis Trice. Może się wydawać, że Amerykanin widzi na parkiecie więcej niż pozostali zawodnicy. 29-letni rozgrywający zalicza średnio 7,6 asysty na mecz, co pod tym względem daje mu drugie miejsce w Energa Basket Lidze (tuż za plecami bezkonkurencyjnego Maurice’a Watsona z Twardych Pierników - 10,9).

Urlep zdołał już jednak przyzwyczaić, że siłą prowadzonych przez niego zespołów jest kolektyw i w przypadku Śląska się to sprawdza. Pochodzącego ze Słowenii szkoleniowca może cieszyć fakt, że w ostatnich tygodniach sporo punktów dają drużynie ci, którzy w tym sezonie nie rozegrali zbyt wielu minut. Koronnym przykładem jest Szymon Tomczak, który wchodząc z ławki zdobył 14 punktów i rzucał z gry ze skutecznością na poziomie 83,3 proc.

- Jego energia z ławki odmieniła mecz. Sposób, w jaki walczy podczas każdej sekundy swojego pobytu na parkiecie, znaczy bardzo wiele dla całej drużyny. To daje nam energię, by cały czas dawać z siebie 100 procent - powiedział na konferencji po spotkaniu z Kingiem Kodi Justice.

Aktualna tabela Energa Basket Ligi nie oddaje do końca faktycznego potencjału wszystkich drużyn, ponieważ poszczególne ekipy mają spore zaległości spowodowane zakażeniami koronawirusem.

Do końca sezonu zasadniczego Śląsk rozegra dziewięć meczów. Tylko z jednym z przyszłych przeciwników nie zdołał wygrać w pierwszej rundzie (z Twardymi Piernikami Toruń). Jeśli wrocławianie utrzymają dobrą skuteczność, mogą zająć dobrą pozycję przed walką o medale.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Śląsk ma szansę, aby w fazie play-off trafić na potencjalnie słabszego rywala - Gazeta Wrocławska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24