„Słonie” zagrają na luzie, lechici stoją pod ścianą

Piotr Pietras
Andrzej Banas / Polska Press
W niedzielę o godz. 15.30 zespół Bruk-Betu Termaliki zmierzy się w Niecieczy z jednym z kandydatów do tytułu mistrzowskiego, Lechem Poznań.

Niecieczanie rywalizację w grupie mistrzowskiej rozpoczęli od wyjazdowej porażki (0:2) z innym kandydatem do tytułu, Lechią Gdańsk. Jutro na własnym stadionie „Słonie” staną przed szansą na sprawienia niespodzianki i odebrania punktów potentatowi z Poznania.

- Zagramy na luzie, bez żadnego stresu i wierzę, że jesteśmy w __stanie wygrać - podkreśla obrońca Bruk-Betu Termaliki Dalibor Pleva. - Nasi rywale są w tej chwili w zupełnie innej sytuacji, gdyż po porażce w finale Pucharu Polski z Arką Gdynia stoją praktycznie pod ścianą. Chcąc załapać się do gry w europejskich pucharach, nie mogą sobie już pozwolić na __stratę punktów - dodaje piłkarz, który ostatni mecz w pełnym wymiarze czasowym rozegrał właśnie przeciw Lechowi.

- Wtedy, podczas spotkania w Poznaniu, który rozgrywaliśmy 10 lutego, doznałem urazu kolana i długo wracałem do __pełnej sprawności - przypomina Pleva. - W tej chwili jestem już w pełni gotowy do gry, w kwietniu zagrałem w końcówce spotkania z Wisłą Kraków, ale cały czas czekam na powrót do podstawowego składu. Tak się składa, że teraz znów gramy z Lechem i fajnie byłoby znów zagrać od __pierwszej minuty - przyznaje doświadczony Słowak.

Teoretycznie Pleva mógłby rozpocząć jutrzejszy mecz w jedenastce jako prawy obrońca. Występujący w ostatnich spotkaniach na tej pozycji Przemysław Szarek musi bowiem pauzować za cztery żółte kartki.

- Rozmawiałem o tym z trenerem i dostałem zapewnienie, że otrzymam jeszcze szansę gry w części finałowej, jednak w którym meczu to nastąpi, na razie nie wiem - mówi Pleva.

No i wiele wskazuje na to, że czas na występ Słowaka w podstawowym składzie jeszcze nie nadszedł, a jutro miejsce Szarka zajmie inny nominalny prawy obrońca Patryk Fryc.

- Szczerze mówiąc, nie podjąłem jeszcze decyzji, w jakim składzie rozpoczniemy mecz z Lechem - mówi trener „Słoników” Marcin Węglewski. - Niewykluczone, że spróbuję nowego rozwiązania, na przykład z Bartłomiejem Babiarzem na prawej obronie. Jedno jest pewne: mecz będzie bardzo ciekawy, choćby dlatego, że w zespole Lecha po porażce z Arką na pewno nie brakuje sportowej złości. Przewiduję, że w drużynie z Poznania nastąpi kilka zmian w podstawowym składzie - dodaje szkoleniowiec.

W Bruk-Becie obok Szarka zabraknie także kontuzjowanego Romana Gergela.

Przypuszczalny skład Bruk-Betu Termaliki: Trela - Fryc, Osyra, Putiwcew, Ziajka - Miković, Kupczak, Jovanović, Stefanik, Misak - D. Nowak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: „Słonie” zagrają na luzie, lechici stoją pod ścianą - Dziennik Polski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24