Spięcie na linii Kowalczyk - Vuković w sprawie afery w Legii. Ostra wymiana zdań

Wszystko zaczęło się od tweeta Samuela Szczygielskiego, który połączył wypowiedź Kowalczyka o Legii z Aleksandarem Vukoviciem. Były trener Wojskowych poprosił dziennikarza meczyki.pl, aby ten usunął wpis. Powód? "Nie życzy sobie łącznie go ze sprawami związanymi ze słowami Wojtka Kowalczyka". "Kowal" nie przebierał w słowach i stanowczo mu odpowiedział. - Nie łącz mnie z jakimś ch**em z Bałkanów - napisał ekspert Weszło.

Wypowiedziane przez Vukovicia słowa dotyczyły oczywiście zarzutów Kowalczyka na temat rzekomej "grupy pijackiej", która w Legii bawi się po każdym meczu. - Po Leicester tak świętowali, że z Lechią nie mieli siły grać. Wśród nich jest jeden zawodnik, który grał dzisiaj w Gliwicach - mówił w programie Liga Minus "Kowal".

Klub mocno zareagował i chce wyciągnąć prawne konsekwencje wobec swojego byłego piłkarza. - Oczekujemy sprostowania oraz niepowtarzania tych informacji i będziemy to egzekwować zgodnie z przepisami polskiego prawa - czytaliśmy w wydanym w czwartek oświadczeniu.

Na łamach "Magazynu Sportowego RDC" były trener Legii wypowiedział się na temat kryzysu ostatnich tygodni w warszawskim klubie. Rozmowa dotyczyła słabej postawy drużynym zmian na stanowisku trenera i wielu innych rzeczy. Oberwało się również "Kowalowi" i rzekomej alkoholowej grupie.

– Jeżeli grupa jest, to powinny być większe dowody niż zdjęcie, które pojawiło się w internecie. Wiem, że powstało w lipcu i dorobiono teorię, że to po niedawnym meczu. Pojawia się dużo sensacyjnych rzeczy, które mogą psuć atmosferę jeszcze bardziej. Słabe jest też to, że wszystko nagle pojawia się przed kolejnym spotkaniem w lidze. Wcześniej, kiedy nie było tak źle pod względem sportowym to wszystko było w porządku. Ta osoba jest autorytetem jeśli chodzi o kwestie alkoholowe, ale nie o dyscyplinę – skomentował były legionista.

Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy