To był niezwykły wieczór przy Solskiego 1. Stal Mielec po kapitalnym spotkaniu pokonała jednego z największych faworytów do wygrania całych rozgrywek Zagłębie Sosnowiec.
- Będziemy się starali zaskoczyć Zagłębie naszymi momentami pozytywnej gry i postarać się zdobyć punkty – prawdopodobnie sam autor tych słów, czyi trener Stali Mielec Zbigniew Smółka nie spodziewał się, że jego drużyna w takim stopniu zdominuje, bądź co bądź, lidera 1.ligi Zagłębie Sosnowiec.
W pierwszej połowie kibice Stali Mielec mogli niejednokrotnie przecierać oczy ze zdumienia. Ich ulubieńcy grali z pomysłem, polotem i na wskroś ofensywnie. Zagłębie Sosnowiec miało ogromny problem nie tyle ze skonstruowaniem składnej akcji, co nawet z wyjściem z własnej połowy boiska. Mielczanie grający bardzo wysoko pressingiem często odbierali piłkę 40.metrów od bramki przeciwnika i sunęli z kolejnymi ofensywnymi akcjami.
Piłkarze Stali Mielec objęli prowadzenie w 27.minucie gry. Gola strzałem z około 25.metrów zdobył powracający po kontuzji Jakub Żubrowski. Bramka nie sprawiła, że Stal cofnęła się czekając na to co zrobi Zagłębie. Wręcz przeciwnie – mielczanie dążyli do zdobycia kolejnych goli. W 34.minucie po strzale Szymona Sobczaka kapitalną paradą popisał się golkiper gości Jakub Szumski. Podobnie było tuż przed przerwą gdy Szumski w fenomenalny sposób obronił strzał Krystiana Getingera.
Tuż po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Stal nadal utrzymywała wysoki pressing i takie samo tempo gry. Zawodnicy Zagłębia wyglądali na kompletnie zdziwionych takim obrotem sprawy. A podopieczni Smółki robili swoje. W 60.minucie Kamil Radulj przymierzył niemal idealnie. Jego uderzenie minęło słupek bramki Szumskiego o kilkanaście centymetrów. Trzy minuty później przed doskonałą szansą stanął Sobczak ale na drodze piłki do bramki ponownie stanął Szumski.
Niewykorzystane sytuacje nie deprymowały mielczan, którzy nadal dążyli do zdobycia drugiej bramki. Ta sztuka udała im się w 76.minucie gdy Szumskiego pokonał wprowadzony kilka chwil wcześniej na boisko Dorian Buczek. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i Stal Mielec mogła świętować w pełni zasłużone zwycięstwo.
OPINIE
Jakub Żubrowski (Stal): Oczywiście cieszę się z powrotu na boisku i z mojej bramki ale największe brawa należą się całemu zespołowi. Mieliśmy swoje założenia przed spotkaniem i udało nam się je zrealizować. Zagraliśmy konsekwentnie z tyłu, a w ofensywie stwarzaliśmy sobie sytuacje, które udało nam się zamienić na dwie bramki.
Zbigniew Smółka (trener Stali): Uważam, że dziś szczęście było po stronie Zagłębie i to chyba najlepiej oddaje przebieg dzisiejszego spotkania. Byliśmy dzisiaj zespołem, który ustawił sobie wysoko poprzeczkę i udało się ją przeskoczyć. Moi zawodnicy rozegrali dziś bardzo dobre zawody. Piłkarze bardzo chcieli i ten mecz to byłą nagroda dla nich i dla kibiców.
Piotr Mandrysz (trener Zagłębia): Miło było ponownie przyjechać do Mielca ale wyjeżdżamy stąd w bardzo złych nastrojach. Liczyliśmy na zdecydowanie lepszy wynik. Mecz przegraliśmy zasłużenie. .
Stal Mielec - Zagłębie Sosnowiec 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Żubrowski 27 2:0 Buczek 76.
Stal: Kozioł – Zalepa, Kiercz, Sulewski, Marciniec (72 Buczek), Sobczak (75 Lech), Żubrowski, Cholewiak, Liberacki, Getinger (90 Głowacki), Radulj. Trener: Zbigniew Smółka.
Zagłębie: Szumski – Nowak, Sierczyński, Bartczak (75 Wilk), Markowski, Ryndak (46 Pribula), Dudek, Najemski, Udovićić, Sanogo (64 Matić), Matusiak. Trener: Piotr Mandrysz.
Sędziował: Zbigniew Dobrynin (Łódź) Widzów: 3464.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
