Stal Stalowa Wola - Radomiak Radom 1:2 (0:1)
Bramki: Gębalski 90+1 z karnego – Leandro 18, Filipowicz 80.
Stal Stalowa Wola: Koncki - Wójcik, Kolbusz, Żołądź, Korczyński - Mistrzyk (81 Adamski), Dobkowski, Stelmach (46 Argasiński), Zawierucha (59 Piechniak) - Dziubiński, Gębalski.
Radomiak Radom: Szady - Kucharski, Grudniewski, Gurzęda, Sulkowski - Bemba, Kościelny - Filipowicz (82 Spychała), Brągiel, Stanisławski (75 Cupriak) - Leandro (73 Agu).
Żółte kartki: Zawierucha, Dziubiński, Piechniak - Sulkowski, Brągiel, Szady. Sędziował: Jacek Lis z Katowic.
Dwa mecze i dwie porażki. Nastroje w Stalowej Woli nie mogą być radosne. W tej młodej drużynie jest jednak nadzieja, bo w sobotę momentami zielono-czarni dobrze radzili sobie z Radomiakiem i żal, że nie udało się zdobyć choćby jednego punktu. Początek meczu to przewaga radomian i wyczekiwanie na kontry w wykonaniu Stali. Na bramkę Adriana Szadego uderzali w tym fragmencie gry Adrian Dziubiński oraz Adrian Gębalski. Futbolówka jednak nie znalazła w obu przypadkach drogi do siatki. Udało się to Radomiakowi. W 18 minucie szybka kontra gości zakończona została strzałem sprzed pola karnego Leandro. Piłka odbiła się od obrońcy Stali, co całkowicie zmyliło Bartosza Konckiego i bramkarz zielono-czarnych musiał wyciągać futbolówkę z siatki. W 26 minucie mogło być 0:2 dla gości. Bartosz Sulkowski uderzył mocno i precyzyjnie z rzutu wolnego, a Koncki popisał się jeszcze lepszą interwencją. Miejscowi mieli problemy ze sforsowaniem obrony Radomiaka. Próbowano zatem uderzeń z dystansu, tak jak w 44 minucie, ale strzał Mateusza Wójcika minął bramkę.
W przerwie w szatni Stalówki musiało być gorąco. Trener Rafał Wójcik zmobilizował swoich zawodników tak, że to oni w drugiej połowie dyktowali warunki gry i co najważniejsze stwarzali sobie sytuacje podbramkowe. W 49 minucie Gębalski miał do wyboru, albo strzał na bramkę, albo podanie do Dziubińskiego, który miałby przed sobą pustą bramkę. Wybrał opcję pierwszą, a ten strzał obronił Szady. W 64 minucie wprowadzony w przerwie na plac gry Mateusz Argasiński zdecydował się na strzał, a piłka minimalnie minęła słupek bramki "Zielonych". W 69 minucie Stal powinna wyrównać. Szybko wykonany rzut wolny i Gębalski był blisko pokonania Szadego. W 80 minucie fatalny błąd popełnił Koncki. Kamil Cupriak ograł naszego bramkarza, a Maciej Filipowicz miał przed sobą pustą bramkę i strzelił gola. W 90 minucie arbiter główny podyktował rzut karny dla Stali. Dwa razy wykonywał go Gębalski. Za pierwszym razem Szady zdaniem arbitra zbyt szybko opuścił linię bramkową. Za drugim razem i tak nasz zawodnik skierował piłkę do siatki. Stalówka zasłużyła na tego gola.
W trzeciej kolejce Stal czeka wyjazd do Warszawy na mecz z miejscową Polonią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?