Koszykarze Startu i Legii legitymują się identycznym bilansem: ośmiu zwycięstw i sześciu porażek. Ale to gracze z Warszawy przystąpią w sobotę do potyczki w lepszych humorach. W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia sprawili bowiem niespodziankę we Włocławku i jako pierwszy zespół w tym sezonie pokonali Anwil (76:74).
- To był taki świąteczny mecz, w którym błędy decydowały, że walka do końca była zacięta -b twierdzi trener Legii, Wojciech Kamiński. - Nam dużo pomogła 10-dniowa przerwa, którą mieliśmy przed tym meczem. Mogliśmy w końcu trochę odpocząć i przypomnieć sobie pewne założenia, ponieważ od września gramy co trzy dni - dodaje.
Podopiecznym trenera Artura Gronka ostatnio nie wiedzie się za dobrze. Start jest po dwóch porażkach (a bilans ostatnich ligowych spotkań to dwa zwycięstwa i siedem przegranych). W poprzedniej kolejce czerwono-czarni przegrali u siebie ze Stalą Ostrów Wlkp. 78:100.
- Karali nas w każdym elemencie, zarówno w ataku, jak i obronie. My w pierwszych dwóch, trzech minutach nie trafiliśmy kilku rzutów i potem wycofaliśmy się przeciwko fizyczności, którą Ostrów pokazał. Nie dorównaliśmy im także mądrością gry. To spotkanie było naprawdę słabe i nie może się powtórzyć - twierdzi Gronek.
W Warszawie faworytem będą koszykarze Legii. - Terminarz jest napięty, przed nami ciężki mecz z Lublinem. Zwycięstwo z Anwilem było nam potrzebne, żeby uwierzyć, że potrafimy wygrywać z najlepszymi w tej lidze. Natomiast jedna wygrana nic nie zmienia. Jeżeli jednak będziemy grać z takim zaangażowaniem i z taką dyscypliną, to jest optymistą przed kolejnymi meczami - twierdzi Kamiński. - Na razie gramy w kratkę i mamy jeszcze dużo do poprawy. Ten sezon jest trochę nieprzewidywalny i dlatego nie możemy po jednym meczu popadać w hurraoptymizm. Życie potrafi nas bardzo szybko zweryfikować - dodaje szkoleniowiec.
Najlepszym strzelcem Legii jest Christian Vital, ze średnią 17,2 pkt/mecz. Amerykanin w starciuz Anwilem zdobył 26 punktów, ale ten dorobek zawdzięcza przede wszystkim skuteczności z linii rzutów wolnych. Trafił bowiem 16 z 18 takich prób. W rzutach z gry zaprezentował się poniżej swojej średniej, uzyskując tylko 25-procent.
Dużo groźniejszych w ataku był Aric Holman, autor 22 punktów. Drugi z liderów Legii rzucał we Włocławku ze skutecznością 57-procent, a do tego zebrał dziewięć piłek i rozdał cztery asysty.
W ekipie z Lublina wciąż najwięcej punktów zdobywa Liam O'Reilly, ale nietrudno zauważyć, że Amerykanin ma z tym coraz większe kłopoty. W starciu ze Stalą Ostrów zanotował najniższą skuteczność w tym sezonie – 28,6-procent.
Po ostatniej serii pierwszej rundy Orlen Basket Ligi (zaplanowanej na okres od28 grudnia do1 stycznia) rozstrzygnie się ostatecznie, które drużyny zapewnią sobie prawo gry w turnieju finałowym Pucharu Polski. W Sosnowcu (15-18 lutego) wystąpi osiem najlepszych ekip w tabeli po15 kolejkach.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?