Stelmet Enea BC Zielona Góra wyraźnie przegrał w Nymburku ale awansował!

CEZ Nymburk - Stelmet Enea BC 84:70 (2:21, 27:14, 16:17, 21:18)
CEZ: Berisha 17 (3), Lawrence 12 (2), Benda 9 (1), Bohacik 6 (2), Kriz 4 oraz: Ray 21 (2), Pumprla 6, Hruban 6 (2), Davies 2, Vyoral 1, Kolar i Berec po 0 .
Stelmet Enea BC: Dragicević 16, Zamojski 14 (2), Murić 6, Koszarek 5(1), Matczak 0 oraz: Kelati 10 (1), Hrycaniuk 8, Marković 3, Mokros 2, Florence 0.
Sędziowali : Antonio Conde (Hiszpania), Sasa maricić (Serbia), Zafer Ylmaz (Turcja)
Widzów 1.200

Pierwsze minuty jakby wskazywały, że będzie to zacięte spotkanie. Zaczął Vladimir Dragicević, wyrównał Petr Benda. Potem obie ekipy grały punkt za punkt. Nikt nie mógł odskoczyć, prowadzenie zmieniało się kilkakrotnie. W 8 min po rzucie Adama Hrycaniuka po raz pierwszy odskoczyliśmy na cztery punkty - 20:16, ale miejscowi szybko nas doszli. Wyglądało to jednak obiecująco.

Niestety, drugą kwartę zaczęliśmy fatalnie, bo ekipa z Nymburka zdobyła kolejno aż 15 punktów przy zerowym dorobku gości i CEZ wygrywał już 35:21. Z naszej strony wyglądało to źle, a błąd gonił błąd. Nie trafialiśmy nawet w sytuacjach kiedy piłka powinna wpaść do kosza. Przez cztery minuty nie zdobyliśmy punktu! Niemoc przerwał trójką Łukasz Koszarek w 15 min. Nasza słabość w tym fragmencie gry była zaskakująca. W 18 min przewaga Czechów wynosiła już 16 punktów - 40:24. Zespoły schodziły na przerwę przy prowadzeniu gospodarzy 47:35. Nie na coś takiego czekaliśmy!

Pozostawała nadzieja, że po ostrych rozmowach w zielonogórskiej szatni nasz zespół wyjdzie na parkiet odmieniony i postara się odwrócić losy tego meczu. Druga połowa zaczęła się od trójki Jarosława Mokrosa, ale potem nie potrafiliśmy pójść za ciosem. Graliśmy zbyt wolno, byliśmy nieskuteczni. Potrafiliśmy zmniejszyć różnicę do 10 punktów i kiedy wydawało się, że to jest ten moment w którym się w końcu przełamiemy następowała seria błędów, niecelnych rzutów i znów miejscowi odskakiwali na bezpieczną dla nich doległość 15-16 punktów. Czas upływał, a zespół z Nymburka ciągle prowadził.

Ostatnią kwartę zaczęliśmy przy prowadzeniu Czechów 63:52. To była oczywiście strata do odrobienia. Jednak marnowaliśmy kolejne sytuacje i mistrzowie Czech spokojnie prowadzili. Ciągle jednak wyglądało to bardzo słabo i inaczej niż w poprzednich spotkaniach. Byliśmy słabi na desce, mieliśmy ,,niedociągnięte” rzuty, nie broniliśmy tak dobrze jak w poprzednich meczach Ciągle spora grupa zielonogórskich kibiców liczyła, że coś się stanie, nastąpi jakieś przełamanie i jeszcze nawiążemy w hali mistrza Czech walkę o sukces. _Nic z tego. W 33 min zeszliśmyponiżej dziesięciu punktów 63:54. Ale potem, (który to już raz w tym spotkaniu?) następowała seria błędów, strat, pomyłek i słabości. Stąd porażka. Na nasze szczęście kiedy w końcówce byliśmy bezradni w meczu z mistrzem Czech , Telekom Baskets wygrywał z Sidigasem i ostatecznie zwyciężył. Dzięki temu utrzymaliśmy czwartą, premiowaną awansem pozycje.

Wyniki innych spotkań grupy D: Nanterre 92 - Besiktas Stambuł 73:68,Telekom Baskets Bonn- Sidigas Avellino 79:74, Aris Saloniki - Oostenda 66:70.

Tabela końcowa
1. Besiktas 14241111:1030
2. CEZ Nymburk 14241151:1107
3. Nanterre 9214231149:1091
4. Stelmet Enea BC 14201079:1087
5. Sidigas 14201049:1028
6. Oostende 1420975:1056
7. Telekom Baskets 14191079:1095
8. Aris 1418926:1039

POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:

Stelmet Enea BC Zielona Góra zagra mecz o wszystko

Zobacz również: Magazyn Informacyjny Gazety Lubuskiej. Najważniejsze informacje tygodnia: