Stephen Brown uratował zwycięstwo PGE Spójni Stargard

Stal Ostrów przystąpiła do meczu w Stargardzie osłabiona, bo z powodów zdrowotnych nie mogli zagrać podstawowi gracze – Michał Chyliński i Aigars Skele. Miało to pomóc Spójni, ale bardziej przeszkodziło. W dodatku gospodarze od początku mieli problemy ze skutecznością. Jeszcze w pierwszej odsłonie – było dużo energii i Spójnia częściej wychodziła na prowadzenie, tak w drugiej to goście sprawiali wrażenie zespołu bardziej dojrzałego, z pomysłem na obronę.

Po zmianie stron Spójnia szybko odrobiła straty, wychodziła na 5-7 punktowe prowadzenie, ale nie potrafiła na dobre odskoczyć rywalom. Brakowało pewnego rzutu, a kłopoty z faulami tylko wprowadzały większą nerwowość w grze. Stal znów łatwo zmniejszała straty i dwie minuty przed końcem goście w końcu dopadli Spójnię. Po trójce Ojarsa Silinsa prowadziła 62:60, a trener Sebastian Machowski natychmiast poprosił o czas dla Spójni. Wygrana zaczęła gospodarzom uciekać.

Stephen Brown próbował rzucać za trzy, ale pośpieszył się z decyzją. Rywale mogli to wykorzystać, ale Wesley Gordon zablokował Rodney’a Chatmana i wyprowadził kontrę. I po paru sekundach ją zakończył spod kosza. Był remis 62:62 i 32 sekund do końca. Stal wzięła czas.

Swojej akcji nie wykorzystała (w czym duża znów zasługa Gordona), a Spójnia miała niespełna 9 sekund. Brown wyprowadził akcję, na połowie był faulowany przez Damiana Kuliga, ale sędziowie puścili akcję, więc rozgrywający z 10-11 metrów oddał rzut. Trafił! Spójnia wygrała trzeci mecz w sezonie.

PGE Spójnia Stargard – Stal Ostrów 65:62
Kwarty: 20:15, 7:18, 25:12, 13:17.
Spójnia: Brown 18 (4x3), Daniels 15 (3), Langović 10, Gordon 3, Gruszecki 0 – Simons 15 (3), Mboya Kotieno 4, Kowalczyk 0, Grudziński 0, Brenk 0.
Stal: Silins 17 (4), Załucki 11 (2), Mikalauskas 10, Brembly 7 (1), Kulig 0 – Chatman 17 (1), Sewioł 0.

W składzie meczowym Spójni był już Damian Krużyński. Młodzieżowego reprezentanta Polski stargardzki klub wypożyczył ze słoweńskiej Olimpiji Lublana.