Stoczniowiec, prowadzony przez byłego trenera reprezentacji Polski Szweda Petera Ekrotha, postawił się w pierwszej tercji Cracovii, która grała chaotycznie, niedokładnie. Ambitny zespół gospodarzy miał nawet kilka okazji, ale bardzo dobrze bronił Robert Kowalówka, zastępujący Rafała Radziszewskiego.
Także na początku drugiej odsłony kilka razy groźnie zaatakował Stoczniowiec i znowu „Pasy” ratował ich bramkarz. Sytuacje na lodzie diametralnie odwróciła bramka zdobyta przez Richarda Jenczika, po jego strzale krążek odbił się od słupka i wpadł do bramki. „Pasy” poszły za ciosem i w ostępie 12 sekund zdobyły dwa gole. Najpierw po solowym rajdzie bramkę strzelił wychowanek Stoczniowca Filip Drzewiecki, potem po kolejnej dobrej akcji trzeciego ataku z bliska trafił Matus Chovan. Gole zdobyte w 126 sekund podcięły skrzydła zespołowi z Gdańska, krakowianie dominowali na lodzie.
Stoczniowiec Gdańsk – Comarch Cracovia 0:5 (0:0, 0:3, 0:2)
Bramki: 0:1 Jenczik (Kruczek, Kapica) 27, 0:2 Drzewiecki (Kruczek, Rompkowski) 29, 0:3 Chovan (Jenczik, Drzewiecki) 29, 0:4 Rompkowski (Urbanowicz, Kapica) 51, 0:5 Urbanowicz 57.
Cracovia: R. Kowalówka – Dutka, Novajovsky, Svitana, Dziubiński, Sinagl – Kruczek, Rompkowski, Kapica, Słaboń, Urbanowicz – Wajda, Dąbkowski, Drzewiecki, Chovan, Jenczik – Maciejewski, Kolarz, Domogała, Kucewicz, Wróbel.
Sędziował: Janusz Strzempek (Katowice). Kary: 2 – 10 min. Widzów: 1000.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
