Zaczęło się obiecująco dla miejscowych, bowiem już w 1. minucie trafił Konrad Bajwouk i było 1:0. Wyrównana walka z trzecią siłą w Polsce trwała zaledwie do 5. min., kiedy Azoty po rzucie Adama Skrabani wyszli na prowadzenie (3:2), które systematycznie powiększali, uzyskując do przerwy 10-bramkowy zapas.
Ekipa Puław, dysponująca doskonałymi warunkami fizycznymi (ośmiu graczy o wzroście 2 m i więcej), chociaż nie grała błyskotliwie, wyraźnie przeważała. W 51. min. wygrywała już 36:17, ale w końcówce przemyślanie wykorzystali kilka okazji i zmniejszyli dystans do 16. goli.
– Przegrać z tak renomowanym zespołem, mającym w swoich szeregach wielu reprezentantów kraju oraz bardzo wartościowych obcokrajowców, to żaden wstyd – przyznaje trener Czuwaju.
– Uważam, że naszym sukcesem jest zdobycie aż 25 bramek, co w pojedynkach z Azotami nie udaje się wszystkim drużynom superligi.
1-ligowy mecz Czuwaju z Ostrovią Ostrów Wielkopolski, który miał odbyć się 3 lutego, został przełożony o tydzień później.
Czuwaj Przemyśl - Azoty Puławy 25:41 (8:18)
Czuwaj: Szczepaniec, Kijanka, Sar – Król 1, Puszkarski 2 (1 karny), Stołowski 1, Kubik 1, Bajwoluk 2, Nowak 1, M. Kroczek 2, Obydź 5, Kulka 4, Kubisztal 6, Biernat. Trener Piotr Kroczek.
Azoty: Bogdanow, Koszowy – Orzechowski 3, Podsiadło 3, Jarosiewicz 5, Skrabania 2, Grzelak 1, Masłowski 4, Titow 4, Kasprzak 4, Jurecki 1, Ostrouszko 3, Gumiński 4 (1 k.), Seroka 7 (2 k.). Trener Daniel Waszkiewicz.
Wykluczenie: Nowak (50 min, brutalny faul). Kary: 12 min – 12 min. Widzów 550.
Gwiazdor MMA zakończy karierę? | #TOPsportowy24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?