Stefan Balmazovic podpisał ze Startem roczny kontrakt. Serb ma 27 lat, mierzy 199 cm wzrostu i ostatnie pół roku spędził w lidze węgierskiej.
- Rozmawialiśmy z nim od dłuższego czasu. Miał inną, dobrą ofertę, ale udało się go nakłonić do gry w Lublinie. Potrzebowaliśmy gracza na pozycję “trzy”, który jest w stanie zagrać także na “czwórce”. Stąd decyzja o zatrudnieniu Serba - mówi Arkadiusz Pelczar, prezes Startu.
Balmazovic gra na pozycji niskiego lub silnego skrzydłowego. Ostatnio występował w węgierskim zespole Zalakeramia-ZTE KK. Rozegrał 16 meczów, w których rzucał średnio 10,9 punktów i miał 4,4 zbiórek. Natomiast na początku sezonu występował w serbskiej drużynie Mladost in KLS. Po 11 meczach jego średnie wynosiły: 17 punktów, 5,1 zbiórek i 1,3 asysty.
W 2005 roku Balmazovic był członkiem reprezentacji Serbii do lat 18. Mimo krótkiego epizodu w lidze węgierskiej przez większość kariery grał dla klubów z rodzimej ligi: Metalac, Vrsac, Mega Leks, Radnicki 1950 Kragujevac i Mega Vizura.
Balmazovic jest czwartym nowym koszykarzem w kadrze Startu. Wcześniej umowy z lubelskim klubem podpisali Mateusz Dziemba, Michał Jankowski oraz Doug Wiggins.
Pozyskanie Serba, to prawdopodobnie nie ostatnie zagraniczne wzmocnienie lubelskiego Startu. Możliwe, że nazwisko kolejnego gracza poznamy już w najbliższych dniach.
- Cały czas szukamy środkowego. Jednego kandydata, Chorwata, zabierzemy na obóz do Słowenii i będziemy mu się przyglądać. Natomiast negocjujemy też stawkę z Amerykaninem i jeśli się dogadamy, to bardzo chętnie podpiszemy z nim kontrakt - zdradza Pelczar.
Koszykarze Startu przygotowują się do sezonu od ponad tygodnia. Przez pierwsze dni zespół ćwiczył bez Douga Wigginsa, ale Amerykanin przyjechał już do Lublina.
- Wykonujemy naprawdę ciężką pracę, ale na tym polega okres przygotowawczy, aby ostro harować, a w sezonie odnieść sukces. Mocno odczułem moje pierwsze tutaj ciężkie zajęcia, bo za mną był długi lot, po którym musiałem szybko przystosować się do zmiany czasu. Cieszę się jednak, że z miejsca wszedłem w rytm i zaczynam się przyswajać do nowych warunków - powiedział stronie klubowej Wiggins.
Zawodnicy Startu pozostaną w Lublinie do środy. Dzień później wyjadą na Słowenię, gdzie rozegrają kilka spotkań towarzyskich z wymagającymi przeciwnikami.
Klub uzgodnił już sparingi z Olimpią Lubljana i zespołem z Zagrzebia. Drużyna czeka jeszcze na potwierdzenie gier od dwóch mocnych przeciwników.
Z zespołem na Słowenię pojedzie także Mateusz Dziemba, który ze względu na kontuzję stopy na razie ćwiczy indywidualnie.
- Mam jechać z drużyną, żeby poznawać zagrywki, system gry i po prostu się z nią zżyć - mówi. Po powrocie Dziemba uda się na konsultację lekarską, która zadecyduje o terminie powrotu na boisko.
- Na obozie dołączy do nas także jeden Słoweniec, żeby wspomóc nas w mocniejszym treningu. Trener cały czas układa sobie pracę, rozdysponowuje zadania, aby wszystko było według jego życzenia. Zapoznaje się ze sztabem trenerskim, a zawodnicy ciężko pracują przed nowym sezonem - podkreśla Arkadiusz Pelczar.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?