Trefl Gdańsk przetrwał nawałnicę, ale to nie koniec walki o życie klubu

Łukasz Żaguń
Karolina Misztal
Kibice uratowali gdański zespół przed spadkiem w przepaść, ale ich wsparcie nadal jest potrzebne. Działacze proszą zatem o dalszą pomoc.

Pierwszy cel akcji „doLEWamy do pełna”, został zrealizowany. Kibice uzbierali dla zespołu w sumie 150 tysięcy złotych. Co to oznacza dla Trefla Gdańsk? Przede wszystkim to, że nie ma już obaw co do startu zespołu w rozgrywkach PlusLigi.

Czy to zatem koniec problemów gdańskiej drużyny? Absolutnie nie. Zebrana kwota pozwoli klubowi funkcjonować tylko przez jakiś czas. Działacze postanowili zatem „doLEWać do pełna” dalej. Teraz przyświeca im kolejny cel.

- Po zmianie nazwy i herbu klubu na modyfikację czeka praktycznie wszystko, co posiadamy - zaczynając od strojów meczowych i dresów zawodników, przez klubowe gadżety, na wystroju Ergo Areny kończąc. Zmieniać nie chcemy jednego - składu, w jakim przygotowujemy się do ligi - tłumaczy Justyna Gdowska, rzeczniczka prasowa Trefla Gdańsk.

Z naszych informacji wynika, że zawodnikom i sztabowi szkoleniowemu zaproponowane zostały warunki renegocjacji kontraktów. A mówiąc wprost - obniżka pensji, choć na razie nieznaczna. Dostali oni również zapewnienie, że jeśli znajdą się w budżecie środki, to owa obniżka zostanie im wyrównana w trakcie trwania sezonu. Co równie ważne, wszyscy podeszli bardzo wyrozumiale do tego tematu i jak na razie nikt klubu nie opuszcza, mimo że każdy zawodnik dostał zielone światło na poszukiwanie nowego pracodawcy.

Wracając jednak do zbiórki pieniędzy, w projekcie „doLEWamy do pełna dalej” pojawił się nowy cel - 400 tysięcy złotych. Na pierwszy rzut oka, wydaje się to bardzo dużo. Jest jednak coś, co ma sprawić, że w skarbonce pieniędzy będzie przybywać w równie szybkim tempie, co w przypadku pierwszego celu.

- Już teraz mamy potwierdzenie od jednego sponsora, że chce się włączyć do akcji, przekazując znaczące środki - zdradza Dariusz Gadomski, prezes Trefla Gdańsk. - Ponadto widząc zaangażowanie kibiców i pozytywną energię całego środowiska wierzymy, że kolejne nagrody z akcji „doLEWamy do pełna” będą znikać w równie ekspresowym tempie, jak dotychczas.

Gdańskich siatkarzy można wspierać za pośrednictwem strony internetowej - fans4club.com. Warto dodać, że poza kibicami Trefla z naszego regionu, wpłaty płynęły do klubu z 17 innych krajów - nawet z Japonii, Czarnogóry czy Egiptu. Walkę siatkarzy o przetrwania wspiera też całe środowisko sportowe - w akcję włączyły się już m.in. inne kluby siatkarskie, Lechia Gdańsk, a także były środkowy reprezentacji Polski, Karol Kłos.

Magazyn Sportowy24. Kadziewicz szczerze o sobie: Miałem źle w głowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Trefl Gdańsk przetrwał nawałnicę, ale to nie koniec walki o życie klubu - Dziennik Bałtycki

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24