Trener Widzewa Janusz Niedźwiedź: W Woli Chorzelowskiej wszystko mamy zapewnione na najwyższym poziomie

Bartosz Kukuć
Bartosz Kukuć
Janusz Niedźwiedź i Albańczyk Juljan Shehu
Janusz Niedźwiedź i Albańczyk Juljan Shehu marcin bryja/widzew.com
Występujący w ekstraklasie piłkarzy Widzewa pokonali w meczu kontrolnym w trakcie zgrupowania w Woli Chorzelowskiej Stal Rzeszów 4:2, następnie zaś zremisowali bezbramkowo z Resovią Rzeszów. Oto, co po tych spotkaniach powiedział szkoleniowiec łódzkiego zespołu Janusz Niedźwiedź, cytowany przez klubowy portal drużyny z al. Piłsudskiego.

- To już trzeci rok, gdy przyjeżdżamy do Woli Chorzelowskiej. Na miejscu panują bardzo dobre warunki, wszystko mamy zapewnione na najwyższym poziomie. Chcemy tu być i korzystać z tego okresu.

- W pierwszym meczu odnieśliśmy zwycięstwo, co zawsze daje zatrzyk pozytywnej energii. Cieszymy się, że to, nad czym pracujemy, przynosi efekty, chociaż wiemy, że mamy trochę do poprawy. W pierwszych dwudziestu minutach mieliśmy trzy świetne sytuacje, które mogliśmy zamienić na bramki, ale ich nie wykorzystaliśmy. Stal strzeliła dwa gole i dobrze, że po przerwie byliśmy w stanie odrobić straty i wygrać. W drugiej połowie też mieliśmy niewykorzystane okazje, jednak przede wszystkim były widać fragmenty dobrej gry. Przyszli do nas zawodnicy na różnym etapie przygotowań, musimy tym dobrze zarządzać, żeby wszyscy byli w optymalnej formie na start sezonu.

Ostatnie dni spędziliśmy przede wszystkim na pracy nad pressingiem. Zmieniliśmy ustawienie i strukturę, więc nacisk położyliśmy na to, żeby wiedzieć, jak zachować się w obronie pola karnego, w pressingu średnim czy wysokim. Zwracaliśmy też uwagę na zabezpieczenie pola karnego i działania w defensywie. W kolejnych dniach popracujemy również nad ofensywą. Dzisiaj były sytuacje, które nie zakończyły się bramkami, są jednak dobre zalążki

- Jeżeli chodzi o drugi mecz, to cieszymy się z tego, że prawie wszyscy zawodnicy, poza Kamilem Cybulskim i Hubertem Lenartem, mogli zagrać przez pełne dziewięćdziesiąt minut. Stworzyliśmy kilka sytuacji, przeciwnik też, ale nasz bramkarz stanął na wysokości zadania. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym wynikiem, jednak okazji wcale nie było mało.

- Trochę błędów się zdarzyło, ale pierwszy raz graliśmy w takim składzie personalnym. Mieliśmy sporo testowanych zawodników z poziomu III ligi czy piłkarzy Akademii Widzewa z IV ligi, którzy zmierzyli się z pierwszoligowcem. Były dobre momenty, za które można ich pochwalić, jednak intensywność i jakość były niższe niż w pierwszym meczu.

Najważniejsze, żeby wszyscy byli zdrowi, zwłaszcza że dzisiaj nie mogliśmy skorzystać z Mato Milosa i Kristoffera Normanna Hansena. Na razie nie myślimy o meczu z Puszczą, tylko o tym, żeby jak najlepiej przygotować się do całego sezonu. Chcemy pracować nad poprawą mankamentów, ale też rozwijać naszą grę. Jutro przed nami regeneracja, a w poniedziałek zaczynamy kolejny tydzień. Być może w piątek rozegramy kolejny mecz kontrolny

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Trener Widzewa Janusz Niedźwiedź: W Woli Chorzelowskiej wszystko mamy zapewnione na najwyższym poziomie - Express Ilustrowany

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24