Choć na początku pierwszego seta rywalki wypracowały niewielką przewagę, znakomity finisz polsko-czeskiej pary (cztery punkty z rzędu) pozwolił na zwycięstwo w tej partii 6:4. W drugim secie mieliśmy z kolei odwrócenie ról - to Kania-Choduń i Voracova zdobyły punkt przy serwisie rywalek, objęły prowadzenie 3:1, lepiej jednak finiszowały przeciwniczki (4:6) i o tym, kto zagra w ćwierćfinale, musiał zadecydować super tie-brak.
Decydujący fragment meczu dostarczył wiele emocji. Saville i Shibahara przy stanie 9:7, a potem 10:9 miały trzy piłki meczowe, nie zdołały jednak żadnej z nich wykorzystać. Potem dwukrotnie przed szansą zamknięcia spotkania stanęła para polsko-czeska, jednak z podobnym skutkiem. Kolejnej szansy Saville i Shibahara już nie zmarnowały i to one zwyciężając 14:12 ostatecznie awansowały do ćwierćfinału.
Kania Choduń i Voracova podzieliły los innej deblowej pary - Alicja Rosolska i Erin Routliffe (Nowa Zelandia), która dzień wcześniej również pożegnała się z turniejem. Z kolei dziś w nocy w drugiej rundzie singla wystąpi Magdalena Fręch. Jej rywalką będzie rozstawiona z numerem jeden Daria Kasatkina.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?