Szczecinianie przystąpili do meczu w Netto Arenie w mocno ograniczonej rotacji. Klub nie ukrywa, że chciałby poszukać wzmocnień na dwóch pozycjach - rozgrywającego oraz środkowego, ale oferty od agentów są analizowane.
Z powodu kontuzji nie mógł zagrać Mateusz Bartosz, który daje drużynie dużą energię w strefach podkoszowych. Było wiadome, że więcej pogra Djoko Salić, a solidne zmiany musi dawać Kacper Borowski.
Za to w składzie Astorii zagrał Mateusz Zębski, który poprzedni sezon spędził w Kingu. Zębski miał wysokie notowania w środowisku kibiców, bo to zawodnik potrafiący bronić, szukający przechwytów, widowiskowych wjazdów na kosz. W Szczecinie tylko w pierwszej połowie miał okazję to zaprezentować.
Do przerwy mecz był wyrównany, bez wyraźnego prowadzenia żadnej ze stron. W pewnym momencie goście uzyskali przewagę w walce pod koszami, ale za to nie mieli recepty na zatrzymanie Jakuba Schenka.
W środku trzeciej kwarty nastąpił zwrot. King zaliczył kilka przechwytów z rzędu i przewaga naszego zespołu błyskawicznie urosła do 11 oczek (70:59). Goście przebudzili się, jeszcze w tej odsłonie zaczęli odrabiać straty, a w ostatniej kwarcie atakowali na remis, ale to im się nie udało.
King wygrał, bo zawodnicy z podstawowej piątki świetnie wykonali zespołową robotę i nie byli tylko w jednym elemencie gry groźni - np. Schenk trafiał, ale i łapał faule na sobie. Filip Matczak dzielił się piłką, ale i kradł piłki w obronie.
W czwartek King ma podjąć Śląsk Wrocław.
King Szczecin - Astoria Bydgoszcz 81:71
Kwarty: 23:23, 20:24, 23:13, 15:11.
King: Schenk 20 (3), Dorsey-Walker 17, Davis 16, Matczak 10, Salić 9 (1) - Borowski 7, Marek 2, Kikowski, Kroczak.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?