W Lechu Poznań nie będzie polowania na czarownice

Karol Maćkowiak
Łukasz Trałka uważa, że Lech szybko poradzi sobie z problemami
Łukasz Trałka uważa, że Lech szybko poradzi sobie z problemami Grzegorz Dembinski
Problemy Lecha na początku sezonu stają się powoli jego specjalnością. Mimo to w klubie nie panuje panika. – Wyjdziemy z tego szybciutko – mówi Łukasz Trałka, kapitan Lecha Poznań.

Kapitan Lecha, Łukasz Trałka przeżył już z Lechem kilka kompromitacji – wystarczy tylko wspomnieć „boje” z AIK Sztokholm, Żalgirisem Wilno czy Stjarnan. Ostatnio Lech nie radzi sobie w lidze. Już drugi raz z rzędu czołówka bardzo szybko odjeżdża Lechowi.

- Przygnębiające jest to, że nie możemy wejść spokojnie w sezon, każde kolejne rozgrywki dają nam popalić. Liczyłem, że tym razem będzie spokojnie a znowu to samo – mówi nieco rozgoryczony Łukasz Trałka. - To nie jest sytuacja, w której powinniśmy spuścić nosy na kwintę i liczyć, że samo się to zmieni. Trzeba normalnie pracować, trzeba być obok tego, co opowiadają i piszą – dodaje kapitan.

W Lechu na szczęście jeszcze nie rozpoczęło się polowanie na czarownice. Trener Jan Urban, choć przygnębiony to broni swoich piłkarzy, unika publicznego piętnowania.

- Proszę sobie wyobrazić, że ja ich krytykuję przed wami. Przecież w ten sposób ich dobiję – stwierdził ostatnio Jan Urban.

- Od zawsze był w szatni, wie jak to funkcjonuje. To jest trener, który tego co ma do powiedzenia nam, nie mówi na konferencji prasowej. Nawet w szatni nie woła nas do kąta, a mówi publicznie, to dobra droga by mieć dobry kontakt z trenerem. Wiadomo, że jest sfrustrowany, bo ma ambicje i chce wygrywać. My niestety nie zawsze robimy to, co nam nakreśli – kontynuuje Trałka.

- To, czego najbardziej dziś nam brakuje to pewność siebie, ale to buduje się wynikami. Wygrasz dwa, trzy mecze i już inaczej wychodzisz na kolejne spotkania. Trudno to odbudować przez analizy, rozmowy. Ile byś nie rozmawiał, to każdy musi wygrać ze sobą w głowie – do takiego dochodzimy wniosku. Jeśli przegrywamy 0:1, to trzeba wychodzić do piłki, po stracie próbować ją odzyskać, po prostu nie odpuszczać. Ja jako kapitan próbuję coś zmieniać, różnymi sposobami staram się dotrzeć do chłopaków, oby efekty były szybkie.

Pytanie, czy w Lechu mają plan B, a skoro fatalne wyniki na początku sezonu pojawiają się rok w rok, można mniemać, że gdy zaczyna się palić, to kopie się studnię. Zarządzanie kryzysowe? Niestety, forma graczy Lecha jest z meczu na mecz gorsza, panuje tendencja spadkowa, jakkolwiek ironicznie to nie brzmi…

Trałka: - Ten ostatni mecz był najsłabszy spośród trzech rozegranych w lidze. Mieliśmy najmniej sytuacji do zdobycia bramki. Nie chcę mówić o kryzysie – widzę jak każdy z nas podchodzi do obowiązków, nikomu nie mogę zarzucić braku zaangażowania. Brakuje nam za to spokoju, pewności siebie, dochodziliśmy do 25 metra i pomysły na to, jak rozegrać akcję uciekały z głowy. To nie jest fajny moment, ale wyjdziemy z tego szybciutko – podsumowuje Łukasz Trałka.

Najdroższe zakupy Lecha Poznań w ostatnich latach:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: W Lechu Poznań nie będzie polowania na czarownice - Głos Wielkopolski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24