W MKS-ie Kluczbork zanosi się na duże zmiany

Pozostanie trenera Asensky’ego nie było wcale takie pewne. Podejmując pracę w MKS-ie na początku listopada umówił się on z działaczami klubu, że po rundzie dojdzie do jeszcze jednej rozmowy, w której obie strony określą się czy chcą kontynuować współpracę.

- Spotkanie było bardzo rzeczowe - mówi prezes MKS-u Wojciech Smolnik. - Obie strony wykazywały wolę dalszej współpracy, więc będzie ona trwała wiosną.

W klubie pojawi się za to nowy drugi trener. Z Kluczborka odszedł Ernest Konon, a jego miejsce zajmie Hubert Kościu­kie­wicz.

Są już też pierwsze zmiany w kadrze zespołu, a ubędzie z niej Radosław Kursa, który rozwiązał kontrakt. Występował on w MKS-ie przez półtora roku. W poprzednim sezonie grał niewiele (tylko sześć meczów ligowych w całych rozgrywkach), w tym był znacznie częściej „wykorzystywany” i zagrał jesienią pełnych 13 spotkań. Ze względów rodzinnych wraca ona na Lubelszczyznę i prawdopodobnie trafi do 3-ligowego Motoru Lublin.

Kończy się roczna umowa wypożyczenia młodzieżowca Bartłomieja Olszewskiego z Górnika Zabrze i on też odchodzi z kluczborskiego klubu. W minionym tygodniu w okresie roztrenowania z zespołem w zajęciach nie uczestniczył natomiast inny młodzieżowiec - Krystian Sanocki. Jego umowa wypożyczenia z Lecha Poznań obowiązuje do końca sezonu, ale niewykluczone, że i jego zabraknie na wiosnę w Klucz­borku.

- Po rozmowach z trenerem określone zostało, że zespół ma opuścić sześciu-siedmiu piłkarzy - mówi prezes Smolnik. - Z tyloma chcemy się rozstać, by zrobić miejsce dla nowych graczy. To są założenia, ale sytuacja jest dynamiczna i nie można wykluczyć, że tych zawodników będzie więcej lub mniej.

Zagrożeni mogą być zwłaszcza ci grający najmniej w ostatnich miesiącach czy też w związku z planowaną przebudową zespołu ci najstarsi. Najbardziej doświadczony w drużynie napastnik Maciej Kowalczyk ma jednak w niej zostać, bo trener Asensky bardzo na niego liczy.

Pamiętać jeszcze trzeba, że wiosną ze względu na kontuzję kolana na boisku nie zobaczymy Michała Szewczyka. Jest on po operacji i przechodzi rehabilitację. Niepewna jest natomiast sytuacja z Adamem Orłowi­czem, który też ma kontuzję kolana. W optymistycznej wersji może on wrócić do treningów na początku stycznia razem z całym zespołem, ale jest też zagrożenie, że wiosną nie zagra wcale.

Jeśli chodzi o ewentualne ubytki, to jak zawsze jest zainteresowanie ze strony innych klubów Rafałem Niziołkiem.

- Wiemy, że tak jest, ale do nas oficjalnie żadna informacja o chęci pozyskania Rafała jeszcze nie dotarła, a i sam piłkarz nic nam nie sygnalizował - zaznacza prezes Smolnik.

- Pojawiają się różne sygnały dotyczące naszych zawodników - mówi dyrektor sportowy MKS-u Robert Płaczkowski. - My też nie siedzimy z założonymi rękami. Mamy wytypowaną listę piłkarzy, których chcielibyśmy pozyskać. Najbliższe dni będą pod tym względem dość gorące. W ciągu tygodnia, noże dwóch będziemy już mniej więcej wiedzieć jaką kadrą będziemy dysponować.

W najbliższy piątek na zakończenie okresu roztrenowania MKS zagra w Kluczborku o godz. 14.00 (na dawnym stadionie KKS-u) sparing z 2-ligowym Rozwojem Katowice. Na nim mają się pojawić testowani zawodnicy i kandydaci do gry w Kluczborku. Po tej grze zespół uda się na urlopy. Wznowienie zajęć - na początku stycznia.