15 czerwca tego roku Ogniwo Sopot przełamało trzyletnią dominację łódzkich rugbistów w rywalizacji o mistrzostwo Polski podczas jednego z najlepszych finałów w historii polskiego „jaja”. To było wielkie widowisko, pełne zwrotów akcji, wspaniałych, bardzo dynamicznych akcji. Trzymało w napięciu do ostatniej sekundy. Sopocianie wygrali 27:25, zdobywając 10-ty tytuł w historii klubu.
- Ogniwo wykorzystało szansę, odebrało nam tytuł mistrzów Polski, który dzierżyliśmy przez trzy lata z rzędu. Gratulujemy. Ale teraz chcemy odebrać, co nasze – mówi kapitan łódzkiej drużyny Michał Mirosz. – Po okresie dominacji w naszą grę, naszą postawę wdała się lekka stagnacja. Teraz znów czujemy głód, jedziemy do Sopotu na wielką bitwę – dodaje Mirosz.
- Czekamy na łódzką ekipę, będziemy gotowi. Szanujemy ich, ale jesteśmy pewni swojej siły. Do naszego składu wraca Piotr Zeszutek. Chyba żadnemu polskiego kibicowi rugby nie muszę tłumaczyć, jak wielkie to wzmocnienie dla naszej drużyny