W sobotę w Mielcu. Zadanie dla piłkarzy ŁKS. Przełamać klątwę wyjazdów!

Dla gospodarzy będzie to ostatni mecz w tym roku przed własną publicznością, bo dwie grudniowe, wiosenne kolejki, stalowcy rozegrają na wyjazdach.

Należy zatem się spodziewać, że zespół trenera Kamila Kieresia będzie chciał godnie pożegnać się z kibicami. A trzeba przyznać, że gra mieleckiego zespołu sprawia ostatnio fanom wiele satysfakcji. Zespół z Podkarpacia zajmuje dobre, dziewiąte miejsce w tabeli z dorobkiem 21 punktów. To efekt wygranych w dwóch ostatnich meczach: u siebie 2:1 z Górnikiem Zabrze i sensacyjnego triumfu w Szczecinie z Pogonią 3:2.

Warto podkreślić, że w minionej kolejce hat-trickiem popisał się Ilja Szkurin. Uczulamy ełkaesiaków, by zwrócili szczególną uwagę na Białorusina, który w ostatnim czasie pokazuje niesamowitą skuteczność. W trzech minionych spotkaniach, z Garbarnią w 1/16 Pucharu Polski, a w lidze z Górnikiem i Pogonią zdobył aż 6 bramek dla swojego zespołu. Już też jest oczywiście w czołówce najlepszych napastników ekstraklasy.

Jeśli już jesteśmy przy Stali, to należy przypomnieć, że piłkarzem tej drużyny jest Michał Trąbka. Pomocnik w poprzednim sezonie awansował z ŁKS do ekstraklasy, ale już niemal przed rokiem (20 stycznia) podpisał dwuletnią umowę z mieleckim klubem.
Wróćmy jednak do łódzkiej drużyny, która jest w szalenie trudnym położeniu. Ostatnie miejsce tabeli i tylko osiem punktów, sprawiają, że ŁKS wymienia się jako głównego kandydata do spadku. Jeśli łodzianie myślą o pozostaniu w ekstraklasie muszą zacząć wygrywać. Niezwykle istotne jest to, by wreszcie przełamać klątwę wyjazdów. W tym sezonie ełkaesiacy z ośmiu spotkań na boiskach rywali nie przywieźli ani punktu!

Sukces potrzebny jest także trenerowi Piotrowi Stokowcowi, bo jego statystyki w zespole z al. Unii są niezwykle mizerne.