Wypada mieć nadzieję, że w niedzielnym starciu z Radomiakiem w Radomiu (15) podopieczni Janusza Niedźwiedzia pokażą lwi pazur.
Do końca sezonu zostały dwie kolejki. Wiadomo, że Widzew zachowa miejsce wśród osiemnastu najlepszych klubów, co zawsze jest pierwszoplanowym zadaniem beniaminka.
Zanosi się na spore emocje. Zwłaszcza, że prowadzeni przez rumuńskiego szkoleniowca Constantina Galcę radomianie zapewnili sobie w poniedziałkowy wieczór utrzymanie się w ekstraklasie, pokonując w Grodzisku Wielkopolskim Wartę Poznań 2:1.
Niepokoi jednak, że tak zasłużony klub, jak Widzew, poprawił rekord przegranych przed własną publicznością. Porażka z Górnikiem była ósmą przegraną (piątą z rzędu) łodzian wobec ponad 17-tysięcznej widowni. Widzewiacy kończą 36. sezon na tym szczeblu rozgrywek i nigdy (!!!) nie grali tak nieskutecznie w roli gospodarzy. Nawet wtedy, gdy pięciokrotnie kończyli rywalizację jako spadkowicze
Przypomnijmy te rozgrywki. W 1948 roku Widzew spadł, notując 6 porażek jako gospodarz, w 1990 roku przegrał u siebie 3 razy, w 2004 roku goście wygrali na starym stadionie przy al. Piłsudskiego 7 razy, w 2008 roku ponieśli wobec własnej widowni 5 porażek oraz w sezonie 2013/2014 ponieśli 4 porażki. W tym aspekcie tegoroczna „ósemka” wygląda koszmarnie.
A przecież to Widzew. Który dwa mistrzostwa zdobył bez porażki u siebie (w sezonach 1981/1982 i 1995/1996). Nawet kiedy był wicemistrzem, to gościom nie udało się wygrać w rozgrywkach 1978/1979 oraz 1982/1983). Sezonów ekstraklasy z jedną porażką w roli gospodarza było aż dziewięć (w 1981, 1984, 1985, 1986, 1988, 1992, 1995, 1997 i 1999 roku)
Warto, by sternicy Widzewa i sztab szkoleniowy się zastanowili nad przyczynami tej ewidentnej słabości. Jak inaczej nazwać sytuację, w której ostatni w tabeli, już spadkowicz, zespół Miedzi, poniósł w Legnicy mniej porażek (siedem), niż Widzew w Łodzi...
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?