Wilfredo Leon, atakujący reprezentacji Polski: Tym razem nie było asa i przepraszam bardzo. Dawno nie czułem takiej atmosfery

Rafał Rusiecki
Rafał Rusiecki
Wilfredo Leon w meczu Polska - Rosja w Ergo Arenie
Wilfredo Leon w meczu Polska - Rosja w Ergo Arenie CEV.eu
Wilfredo Leon to jeden z liderów naszej siatkarskiej reprezentacji. We wtorkowym ćwierćfinale mistrzostw Europy z Rosją Kubańczyk z polskim paszportem zdobył 14 punktów, imponując w ataku skutecznością na poziomie 74 procent. Nie zapisał na swoim koncie żadnego asa, co przy jego możliwościach w tym elemencie jest rzadkością.

Polska drużyna zagrała znakomity mecz ćwierćfinałowy mistrzostw Europy z Rosją. Świetny był także pana występ. Serwis może nie do końca, ale atak z pewnością.
Serwis też był dobry. Strzelałem mocno, ale rywale podbijali piłki do góry. Próbowałem zdobyć jakieś asy, ale dzisiaj to się nie udało. Zagrywka była w porządku. W innych elementach czułem się naprawdę dobrze, w ataku i w obronie. Dawno już nie pokazywałem, że umiem bronić, a dzisiaj to się udało. Jeśli mam ocenić całą drużynę, to wypadliśmy świetnie. Rosja to rywal, którego zawsze trzeba się obawiać, bo gra mocno. Dzisiaj to my cieszymy się ze zwycięstwa.
Dobrze się pan bawił na boisku? Była siatkarska rumba?
Możemy użyć takiego porównania. Trochę rumby tam było. Myślę, że wszyscy mogą być zadowoleni, a kibice w szczególności. Doping dzisiaj był świetny, atmosfera też.
W tym meczu to nawet pan rozgrywał.
(śmiech) Tak, chociaż tego nie trenuję. Udało się.
Napędzało pana to, kiedy przed zagrywką kibice skandowali pańskie nazwisko?
Bardzo to lubię. To naprawdę daje energię. Tym razem nie było asa, przepraszam bardzo. Następnym razem kilka asów postaram się dołożyć.
To ile serwisów ćwiczy pan codziennie na treningach?
Nie liczę tego. Czasami jest ich trochę więcej, a czasami trochę mniej. Nie powiem więc, że robię 50 lub 100. Jeśli nie jestem w formie, to więcej czasu poświęcam na zagrywkę.
Mierzycie na treningach prędkości zagrywek? Jak to wygląda?
Jest powtarzalność w tym względzie. Prędkość ponad 130 km/h trafi się raz na 25-50 zagrywek. Bardzo regularne są prędkości 120-125 km/h.
Pana dobry kolega z Zenita Kazań po drugiej stronie siatki to Igor Kobzar. Jak się grało przeciwko niemu?
Znamy się bardzo długo. Nie powiem, że było łatwo, kiedy był na boisku. To bardzo dobry rozgrywający.
Mocno się pan mobilizował na mecz z Rosją, w której ma dużo kolegów?
Nie. To jest zupełnie normalna rywalizacja. Przygotowywałem się tak samo, jak do każdego innego meczu. Mówiłem tylko chłopakom, że musimy być na maksa skoncentrowani, bo Rosjanie będą ryzykować. I tak było. Ryzykowali na zagrywce, w ataku i na bloku. Z tym ostatnim to wiadoma sprawa, bo to wysocy zawodnicy, którzy potrafią wysoko zastopować piłkę.
Niczym was chyba nie zaskoczyli dzisiaj?
Nie. My też potrafimy grać na wysokim poziomie.
To teraz do końca turnieju będziemy oglądać tego Kinga Leona z Perugii?
Z Perugii nie, bo teraz jestem w Polsce.
Ale we włoskim klubie ma pan taki pseudonim.
Tak, jest taki pseudonim. Co mogę powiedzieć? Będę próbował do końca grać na wysokim poziomie. Zostały nam jeszcze dwa mecze.
W półfinale zagracie przeciwko Słowenii lub Czechom. Ma pan faworyta?
To nie ma znaczenia. Rywal, na którego trafimy, będzie chciał walczyć.
A pamięta pan ten bolesny półfinał ze Słoweńcami sprzed dwóch lat?
Tak, pamiętam i czekam.
Chciałby się pan zrewanżować?
Już to zrobiliśmy w Lidze Narodów (26 czerwca 2021 roku w półfinale tych rozgrywek - przyp.), a teraz czekam na mecz w mistrzostwach Europy.
Grał pan już mecz w reprezentacji Polski w katowickim Spodku?
Byłem na meczu towarzyskim, ale nie grałem, bo trener Raul Lozano nie dał pozwolenia.
Czyli przekona się pan jak to jest w tej polskiej świątyni siatkówki?
To dobrze, że będzie taka okazja.
Czy ktoś na tych mistrzostwach Europy może Polskę pokonać?
Zobaczymy. Ja też jestem ciekawy. Nic nie będę podpowiadał, bo jesteśmy na dobrej drodze.
Czy ten mecz z Rosją był najlepszy na turnieju?
Na pewno ten mecz oceniam bardzo dobrze. Najlepszy? No, nie wiem. Trzeba przejrzeć statystyki i wtedy mogę powiedzieć, czy tak, czy nie. Naprawdę atmosfera była bardzo wysoka. Dawno nie czułem czegoś takiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24