MKTG Sportowy i Gol - pasek na kartach artykułów

Wimbledon. Opady deszczu sprawiły problemy organizatorom. Dwie polskie singlistki rozpoczną jutro. Sprawdź o której

Mateusz Pietras
Mateusz Pietras
Linette i Fręch zagrają jutro.
Linette i Fręch zagrają jutro. PAP/EPA/ADAM VAUGHAN
Zaplanowane na wtorek mecze Magdy Linette i Magdaleny Fręch w pierwszej rundzie Wimbledonu zostały przełożone na środę. Znana godzina rozpoczęcia. Grę polskim tenisistkom uniemożliwił deszcz. Swój mecz rozegrał m.in. 7-krotny mistrz tej imprezy Serb Novak Djokivić. Grający na korcie centralnym Vita Kopriva z Czech. Planowo od środy miała startować druga runda.

Zobacz kiedy i o której zagrają Polki

Niekorzystna pogodna nie pozwoliła większości tenisistom zaprezentować się drugiego dnia imprezy wielkoszlemowej. Z powodu deszczu niektóre spotkania zaplanowane na kortach niezadaszonych zostały przeniesione na jutro. Taki los spotkał m.in. Magdę Linette i Magdalenę Fręch.

Linette trafiła na rozstawioną z numerem 21. Ukrainkę Jelinę Switolinę, a Magdalena Fręch na Brazylijkę Beatriz Haddad Maię (nr 20.). Ich mecze miały się zacząć we wtorek ok. 20 czasu polskiego, ale opady deszczu, które kilka razy przerywały wcześniejsze spotkania, spowodowały opóźnienia w planie gier.

Polki nie są faworytkami. Linette ma ze Switoliną bilans 1-2, ale pokonać Ukrainkę zdołała właśnie w Londynie, w 2. rundzie w 2021 roku. Fręch z Haddad Maią ma na koncie dwie porażki.

Poznanianka oraz łodzianka swoje starcia rozpoczną o godz. 12.00.

Pomimo deszczu Hubertowi Hurkaczowi udało się dokończyć spotkanie z Mołdawianinem Radu Albotem. Jednak warto wspomnieć o kilkukrotnym wznowieniu meczu.

Kandydat do tytułu gra dalej

Rywalizację rozpoczął także 24-krotny mistrz Wielkiego Szlema. Występujący na korcie centralnym Novak Djoković 19. w karierze występ w wielkoszlemowym turnieju na trawiastych kortach w Wimbledonie rozpoczął od zwycięstwa nad czeskim tenisistą Vitem Koprivą 6:1, 6:2, 6:2. Był to pierwszy mecz 37-letniego Serba od operacji kolana, której poddał się na początku czerwca.

Siedmiokrotny triumfator londyńskiej imprezy wciąż miał bandaż na prawym kolanie, w którym miał operowaną łękotką, ale nie widać było po nim skutków operacji i kontuzji, która zmusiła go do wycofania się z French Open przed ćwierćfinałem.

– Jestem bardzo zadowolony z tego, jak czułem się na korcie, a tak naprawdę nie wiedziałem, czego się spodziewać. Trening to coś innego niż mecz

– podkreślił w krótkiej rozmowie tuż po zakończeniu pojedynku z czeskim kwalifikantem, który mimo 27 lat dopiero po raz drugi wystąpił w turnieju Wielkiego Szlema.

Jego kolejnym rywalem będzie albo hiszpański kwalifikant Alejandro Moro Canas, albo grający z "dziką kartą" przedstawiciel gospodarzy Jacob Fearnley.

(PAP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24