Zespół z Lubelszczyzny po 25 kolejkach zajmuje w tabeli czternaste, bezpieczne miejsce. Jednak piętnasty (to miejsce oznacza grę w barażach z drugoligowcem) GKS Tychy ma tyle samo punktów, co podopieczni Adama Buczka. Nad strefą spadkową, w której znajduje się siedemnasty, przedostatni Znicz, puławianie mają tylko oczko przewagi.
Duma Powiśla, zresztą tak jak zespół z Mazowsza, w rundzie rewanżowej gra falami. Wisła potrafi wygrać z Bytovią w Bytowie, ale także przegrać u siebie z GKS Katowice. Znicz niespodziewanie wygrywa na wyjeździe z jednym z faworytów do awansu Zagłębiem Sosnowiec, by doznać wysokich porażek ze Stomilem w Olsztynie, czy u siebie z drużyną z Katowic.
Liga zaczyna finiszować, więc żeby w następnym sezonie dalej grać na zapleczu Lotto Ekstraklasy, trzeba punktować praktycznie w każdym najbliższym meczu.
– Zgadzam się. Nasze wyniki są bardzo różne. Jednak w każdym z tych spotkań chłopaki podejmowali walkę, tylko nie zawsze się wygrywa – mówi Robert Złotnik, drugi trener Wisły. – Nie zapominajmy, że jesteśmy beniaminkiem i cały czas uczymy się gry na tym poziomie. W Pruszkowie nastawiamy się na twardą walkę. Może być tak, że o tym kto wygra, zadecyduje pierwszy strzelony gol. Mamy nad Zniczem trzy punkty przewagi, więc to kolejna bardzo istotna dla nas potyczka - kończy.
#TOPSportowy24- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?