Wisła Kraków. Mariusz Jop: Po pierwsze rozwój zawodników, po drugie walka o awans

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Bruno Opoka/wisla.krakow.pl
Myślę, że mój zespół powinien grać w podobny sposób jak pierwszy. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której młodzi chłopcy, którzy na co dzień trenują z pierwszym zespołem lub ci starsi zawodnicy, którzy schodzą do drugiej drużyny z „jedynki”, mają robić zupełnie oderwane rzeczy od tego, co dzieje się w pierwszej drużynie - mówi trener Wisły II Kraków Mariusz Jop.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Rozpoczęliście przygotowania do sezonu w siedemnastoosobowym składzie. To jest grupa, która na co dzień będzie przypisana do drugiej drużyny?
- Trochę inaczej - w tym momencie w zespole trenera Radosława Sobolewskiego jest kilku graczy, którzy będą występować od czasu do czasu w drugiej drużynie. I to będzie jego decyzja, który z nich będzie tam trenował na stałe, a do nas schodził tylko na mecze, a który może być na poszczególnych treningach. To będzie cały czas proces płynny, podejmowany w danym tygodniu. Wszystko będzie zależne od takich aspektów jak stan zdrowotny pierwszego zespołu czy postępy tych chłopaków. Przepływ zawodników będzie płynny zarówno z rezerwy do pierwszej drużyny jak i z zespołu U-19 do rezerwy. Chciałbym mieć na treningach 21 zawodników z pola plus bramkarze, żeby pewne rzeczy można było w pełni zrealizować. Szczególnie jeśli chodzi o duże gry, o elementy taktyczne jest to bardziej naturalne do tego, co się dzieje w meczu. A chcemy trenować tak, jak gramy. To jest dla mnie istotne. Drużyna U-19 treningi rozpoczyna od przyszłego tygodnia, dlatego ten jest dla nas taki wprowadzający. Poznajemy się i frekwencja na razie jest różna. Mogą być jeszcze transfery, ktoś może odjeść, ktoś inny może do nas dołączyć. Wszystko powoli będzie się stabilizowało.

- Poznaliśmy sztab drugiej drużyny. W większości przypadków postawiono na trenerów od dłuższego czasu związanych z Akademią Piłkarską Wisły Kraków. Może pan powiedzieć coś więcej o swoich współpracownikach?
- Niektórych znałem wcześniej, niektórych poznaję. Bartka Bąka znam dobrze, bo pracował w reprezentacji Małopolski i też jako pierwszy trener w grupach młodzieżowych. Bardzo solidny chłopak i cieszę się, bo będziemy się od siebie uczyć, a skorzystają na tym - taką mam nadzieję - zawodnicy. Dołączył do nas Aleksandr Michajłow, który ma bardzo bogate doświadczenie, bo był trenerem w młodzieżowych reprezentacjach Białorusi, ale też m.in. pierwszym szkoleniowcem BATE Borysów czy rezerw tego klubu. Już wiem, że będzie to dobra współpraca, bo za nami już kilka bardzo ciekawych rozmów. Widzę, że to będzie trener, który też może dużo ciekawego wnieść do tej drużyny. Karol Baran będzie odpowiadał za przygotowanie fizyczne. To człowiek związany z Akademią. Trenerem bramkarzy będzie Sergiej Michajłow, który koordynował pracę golkiperów w Akademii, a teraz ma bardziej się skupić na zespole rezerw. Ma ściśle współpracować z trenerem Arturem Łaciakiem z pierwszej drużyny. Ma też mieć oko na bramkarzy Akademii, ale w 90 procentach ma koncentrować się na rezerwie. Nie do końca rozwiązana jeszcze jest sprawa fizjoterapeuty, choć na razie będzie tę rolę pełnił Bartłomiej Grzegorczyk. Również analityka, którym na ten moment będzie wspomniany Aleksandr Michajłow. A kierownikiem drużyny będzie Kamil Gadomski.

- Jakie jest pańskie podejście do rezerw w kwestii konstrukcji tej drużyny? Jest pan zwolennikiem takiego układu, w którym grają tylko młodzi zawodnicy plus piłkarze schodzący z ławki czy chciałby pan mieć w kadrze jakiegoś starszego, doświadczonego zawodnika czy dwóch, na stałe przypisanych do „dwójki”? Takich, od których młodzież mogłaby się uczyć zachowań w szatni, na boisku.
- Nie ma nic cenniejszego niż doświadczony zawodnik w szatni, który pokazuje dobre wzorce młodzieży w szatni. To jest coś bezcennego. Taki piłkarz może pokazywać właśnie pewne zachowania w szatni, podczas treningu, meczu. Taki jest mój pogląd na tę sprawę, ale oczywiście muszę akceptować pewne decyzje, które będą zapadać w klubie. Można oczywiście założyć model, w którym w rezerwie będą grać jedynie piłkarze do 23 roku życia. Tylko trzeba wtedy odpowiedzieć sobie na pytanie czy my rzeczywiście mamy w pierwszym roku wystarczającą liczbę zawodników? Pamiętajmy, że duża część wyróżniających się graczy, którzy mogliby grać w tej drużynie i walczyć o awans do III ligi, odeszli, bo dostali szansę gry w wyższych ligach. To z jednej strony jest zrozumiałe, z drugiej trzeba jasno określić sobie, jakie cele przed sobą stawiamy. Oczywiście na pierwszym miejscu będzie rozwój młodych zawodników, na drugim są cele sportowe. Taki mam przekaz od dyrektora sportowego. To w mojej ocenie nie wyklucza jednak sytuacji, w której w drużynie byłby doświadczony zawodnik, który wspierałby taki proces rozwoju młodych piłkarzy. To wszystko będzie jednak jeszcze kwestią rozmów w klubie.

- Jak będzie układał pan sobie współpracę z trenerem Radosławem Sobolewskim? Mam na myśli takie bardzo konkretne sprawy, jak przepływ zawodników, ale również sposób gry, ustawienie itp. Będziecie mieć wspólne odprawy taktyczne? Jak to ma wyglądać?
- Wspólne odprawy taktyczne nie będą konieczne, ale oczywiście będziemy często rozmawiać. Myślę, że mój zespół powinien grać w podobny sposób jak pierwszy. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której młodzi chłopcy, którzy na co dzień trenują z pierwszym zespołem lub ci starsi zawodnicy, którzy schodzą do drugiej drużyny z „jedynki”, mają robić zupełnie oderwane rzeczy od tego, co dzieje się w pierwszej drużynie. Dlatego musimy iść w tym samym kierunku. Tak samo było zresztą ostatnio w drużynach CLJ. Grały czwórką obrońców, w systemach 1-4-2-3-1, 1-4-3-3, 1-4-4-2, ale to wszystko były jednak zbliżone ustawienia do tego, co robi pierwszy zespół. Poza tym ważniejsze były nawet ustawienia, zachowania w poszczególnych fazach. Jedni mówią na to dynamiki, inni współpraca w poszczególnych sektorach i strefach boiska. To wszystko są rzeczy, które muszą być zbliżone do tego, co robi pierwszy zespół.

- Współpraca z pierwszym zespołem to jedno, a jak będzie to wyglądało jeśli chodzi o drużynę CLJ U-19. To był zespół, który w ostatnim czasie był w klubowej hierarchii zaraza za „jedynką”. Jak chcecie to poukładać, żeby powołanie rezerwy nie odbiło się na wynikach juniorów, którzy w ostatnich latach wyglądali w krajowych rozgrywkach bardzo dobrze, zajmując za każdym razem miejsce w czołówce?
- Widzę to w taki sposób, że najlepsi juniorzy będą grać w rezerwach. Dla nich to ma być po prostu kolejny etap na drodze do pierwszej drużyny. Będziemy to jeszcze w szczegółach ustalać z trenerem drużyny juniorów, ale założenie ma być takie, że pierwszeństwo ma „jedynka”, na drugim miejscu są rezerwy, a na trzecim drużyna CLJ U-19.

- Wspomniał pan już o tym, jakie cele stawia przed panem dyrektor sportowy Kiko Ramirez. Ja zapytam inaczej, jest prócz rozwoju piłkarzy mocny nacisk na awans?
- Powtórzę. Podstawowe cele są dwa - pierwszy to rozwój zawodników, drugi awans do III ligi. Do tego drugiego tematu podchodziłbym jednak spokojnie. Oczywiście dla takiego klubu jak Wisła dobrze będzie mieć drugi zespół jak najwyżej, bo to pomoże w rozwoju młodych chłopaków. Jesteśmy jednak na początku drogi, nie mamy jeszcze zamkniętej kadry. Na pewno w każdym meczu będziemy walczyli o pełną pulę. I jeszcze jedno - nie lekceważyłbym rozgrywek w IV lidze małopolskiej. Po reformie, gdy jest jedna grupa, poziom się tutaj podniósł, nie brakuje w poszczególnych drużynach dobrych piłkarzy z przeszłością w wysokich ligach. To będzie dobry sprawdzian dla naszych młodych chłopaków tydzień w tydzień. Tym bardziej, że pewnie na Wisłę, nawet jeśli to tylko rezerwa, każdy będzie spinał się podwójnie.

- To na koniec pytanie osobiste. Cieszy się pan, że wrócił do Wisły Kraków?
- Pewnie, że tak! To jest klub, w którym znam wszystkich. Komunikacja będzie o wiele łatwiejsza. Wisła Kraków to jest miejsce szczególne w moim życiu. Spędziłem w niej swoje najlepsze lata jako piłkarz. Sporo czasu również jako trener. Śmiało mogę powiedzieć, że wróciłem do domu i dobrze się z tym czuję.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Mariusz Jop: Po pierwsze rozwój zawodników, po drugie walka o awans - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24