Wisła Kraków. Radosław Sobolewski: Angel Rodado jest na sto procent gotowy do gry

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Wojciech Matusik
Wisła Kraków po wygranej 3:2 z GKS-em Katowice wybiera się w piątek na daleki wyjazd do Niecieczy, gdzie o godz. 20.30 podejmie ją Bruk-Bet Termalica. Krakowianie chcą iść za ciosem, a pomóc ma w tym zwiększona siła ich ataku.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Nie ma on najlepsze sytuacji kadrowej, bowiem lista zawodników niezdolnych do gry się wydłuża. W piątek zagrać nie mogą Michał Żyro, który wciąż przechodzi rehabilitację po zabiegu kolana. Dawid Junca ma problemy ze stawem skokowym. Roman Goku z kolei uraz mięśnia dwugłowego. Igor Łasicki jest chory, Jakub Krzyżanowski wciąż ma problemy gastryczne po powrocie z mistrzostw świata w Indonezji, a Joseph Colley pauzuje za kartki.

Na liście nieobecnych nie ma natomiast Angela Rodado, który miał nie grać już do końca roku, a tymczasem po opuszczeniu raptem jednego meczu, jest już do dyspozycji Sobolewskiego, który mówi: - Tak, Angel bardzo mocno walczył, żeby jak najszybciej wrócić do zdrowia. Diagnoza przewidywała dłuższe leczenie, natomiast teraz wygląda to naprawdę bardzo dobrze. Cały mikrocykl już na pełnych obciążeniach Angel trenuje razem z zespołem i mogę zdradzić, że będzie w meczowej dwudziestce.

Dopytywany czy Hiszpan jest tak na sto procent gotowy do gry czy jedynie usiądzie na ławce, trener Wisły dopowiada: - Angel jest w stu procentach gotowy. Chłopcy go na treningach bardzo mocno przetestowali. Noga wytrzymała i to na pewno cieszy, więc czuje pewność. Sam się rwie do gry i pokazuje taki naprawdę mocny charakter. Widzę jak bardzo chce pomóc jeszcze w tej końcówce roku zespołowi.

Eneko Satrustegui za Josepha Colleya

Na pewno będzie zmiana na środku obrony, bo przez kartki grać nie może Joseph Colley. Można się było zastanawiać czy Radosław Sobolewski postawi na Igora Łasickiego czy Eneko Satrusteguiego. Skoro jednak Polak jest chory, to sprawa jest oczywista. - Wszystko się tutaj naturalnie ułożyło i za Colleya teraz przewiduję Eneko do grania. On jest tym wyborem – mówi wprost szkoleniowiec.

Dopytywany czy na lewej obronie znów zagra Dawid Szot, dopowiada: - Jeśli chodzi o personalia, to mamy dopiero środę, ale myślę, że tutaj nie będziemy zbytnio kombinować jeśli chodzi o linię obrony i też zakres manewru też jest ograniczony przez choroby i dolegliwości.

Choć wśród kontuzjowanych wymieniony został Roman Goku, to istnieje cień szansy, że on jednak zagrać będzie w Niecieczy mógł: - Robimy wszystko, żeby Goku zdążył i był w stu procentach gotowy na to spotkanie, natomiast na chwilę obecną nie mogę przekazać pozytywnych wiadomości. Na razie nie jest jeszcze w stu procentach gotowy, więc działamy tutaj z dnia na dzień. Patrzymy jak jego organizm reaguje. Jutro będziemy wiedzieli więcej. Jutro zapadnie decyzja kto wybiera się na mecz w Niecieczy.

Wisła nie ma być jednowymiarowa w ataku

Wisła w meczu z GKS-em Katowice wszystkie bramki strzeliła nie po pieczołowicie rozgrywanych akcjach, a po szybkich atakach. Dwa, trzy podania, strzał gol. Trener Wisły, zapytany czy daje mu to do myślenia, odpowiada: - Oczywiście każdy wie jak patrzę na piłkę. Bardziej jestem za taką piłką, gdy kontroluje się ją przez posiadanie. Natomiast nie można mi zarzucić, że jestem jednowymiarowy, bo to nie był pierwszy mecz, gdy szukaliśmy wyciągnięcia przeciwnika z jego połowy, żeby otworzyć sobie przestrzenie za linią obrony. Również przy otwarciu, jeśli chodzi o pierwszą połowę, kilka razy też Alvaro Raton można powiedzieć posługiwał się bezpośrednim, dłuższym podaniem. Szukaliśmy tutaj lewej strony, na którą miał schodzić Sobczak i Goku. Na pewno łatwiej się nam strzela bramki, gdy mamy więcej przestrzeni. Trudniej nam być skutecznym, jeśli zespół przeciwny ustawi się w obronie niskiej dziesięcioma zawodnikami w swoim polu karnym. Wtedy wepchnąć piłkę do bramki jest nam trudno. Ale nawet mimo to, jak przeciwnik stanie nisko, to stwarzamy sytuacje. Kwestia jest później tylko zimnej głowy przy wykończeniu i odpowiedniego trafienia w bramkę. Zobaczymy jak zagra Nieciecza. Tutaj będzie szukali rozwiązań na różne fazy gry, na różne momenty gry, bo wiadomo, że mecze zazwyczaj mają różne fazy. A my musimy być przygotowani na każdą z nich.

Wiślacy zawsze mają grać do końca

Wygrana 3:2 z Katowicami w doliczonym czasie musiała dobrze smakować wiślakom, a był to pierwszy taki mecz w tym sezonie. Wcześniej Wisła, jeśli wygrywała, to raczej pewnie, a jedyną dramatyczną końcówkę mieliśmy w Warszawie w meczu z Polonią, ale tam to rywal gonił wynik. Teraz Radosław Sobolewski mówi: - To cały czas wpajam zespołowi, że my musimy grać do końca. Piłkarz Wisły musi pokazywać w tym aspekcie mental na najwyższym poziomie. Bardzo cieszy mnie, że w końcówce udało nam się przechylić losy spotkania na naszą korzyść. Można powiedzieć, że tak naprawdę to był pierwszy mecz, gdy szczęście nam dopisało. To mnie cieszy, ale chcę to powtórzyć, bo było mnóstwo tych remisów, które odnotowaliśmy u siebie, a które są obciążające dla mnie i mojego zespołu. W tych meczach graliśmy naprawdę dobrze, stwarzaliśmy sytuacje. Brakowało wykończenia, brakowało kropki nad „i”, brakowało zwycięstwa. Cieszę się, że tutaj się udało w końcówce uczynić i na pewno takie zwycięstwo wręcz wyszarpane w ostatnich sekundach meczu, gdy większość przestała w to zwycięstwo wierzyć, na pewno dla zespołu jest bardzo ważnym momentem. Mam nadzieję, że to będzie taki impuls, gdy pewność siebie i to, co robimy będzie na jeszcze wyższym poziomie.

Bruk-Bet mocniejszy w ataku

Zespół Bruk-Betu Termalica rozegrał podobny mecz jak Wisła tylko na odwrót. „Słonie” długo prowadziły w Tychach z GKS-em 2:1, by w doliczonym czasie stracić dwie bramki i wszystkie punkty. W dodatku grały w poniedziałek. Wisła w sobotę, czyli miała dwa dni więcej na odpoczynek. Czy obie też rzeczy mogą mieć jakiś wpływ na postawę rywali? Sobolewski mówi: - Zacznę od końca. Mikrocykl poniedziałek – piątek to jest wystarczająca ilość czasu, żeby się odpowiednio zregenerować. Jeśli chodzi o takie przegrane, to na pewno zostają w podświadomości. Nie patrzyłbym jednak na takie rzeczy, bo wiem, że zespół z Niecieczy będzie maksymalnie zmobilizowany na mecz z Wisłą Kraków.

Zapytany z kolei o mocne i słabsze strony najbliższego rywala, dodaje na koniec: - Zespół z Niecieczy lepiej czuje się w ataku. Tutaj liczba strzelonych bramek o tym świadczy, bo mają ich najwięcej w lidze zaraz po nas. Również liczba dośrodkowań, podań progresywnych jest duża. Jeśli chodzi o fazę atakowania, ten zespół wygląda naprawdę dobrze i jest groźny dla każdego w tej lidze. Ma natomiast swoje problemy, ale to zostawię dla siebie.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Radosław Sobolewski: Angel Rodado jest na sto procent gotowy do gry - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24