Wisła Kraków. Wnioski po meczu „Białej Gwiazdy” w Opolu
SERIA CORAZ BARDZIEJ EFEKTOWNA
Cztery mecze, dziesięć punktów, trzy kolejne wygrane, a w dodatku zero po stronie strat bramkowych - to naprawdę zaczyna wyglądać efektownie w wykonaniu piłkarzy Wisły. Tak, wiemy, że jej gra pozostawia jeszcze wiele do życzenia, że są fragmenty, gdy oddaje inicjatywę rywalom, ale czy jeśli ktoś powiedziałby przeciętnemu kibicowi „Białej Gwiazdy”, że tak będzie wyglądał dorobek jego drużyny po czterech kolejkach I ligi, to wybrzydzałby? Że było w tym wiele szczęścia, że te mecze mogły inaczej się ułożyć? No było szczęście, ale też wiślacy starają się mu pomóc wielkim zaangażowaniem, ambicją i wieloma elementami, których próżno było szukać w grze Wisły jeszcze wiosną, gdy teoretycznie miała mocniejszą kadrę. I jeszcze jedno. Fakt, że „Biała Gwiazda” gromadzi punkty nawet wobec dużej liczby mankamentów w jej grze, dość szybko odbija się też na sytuacji w tabeli. Bo Wisła nie funkcjonuje w próżni, a poziom rywali to naprawdę nie jest Liga Mistrzów. Mimo wszystko, kto by przypuszczał, że po zaledwie czterech kolejkach krakowianie będą mieć już pięć punktów przewagi nad jednym z głównych rywali w walce o awans do ekstraklasy, czyli Arką Gdynia…?