Wisła w Puławach uległa Siarce Tarnobrzeg 0:1, a Rozwój przegrał na wyjeździe z Wartą Poznań 0:1. Obydwa zespoły będą chciały zrehabilitować się za falstart na początku rundy jesiennej. – Ciężko mówić o rehabilitacji. Po prostu trzeba wyjść na boisko i zagrać dobry mecz – mówi Robert Złotnik, drugi trener puławskiego drugoligowca. – Mamy niezłą drużynę i jesteśmy gotowi na realizację tego zadania. Należy się to klubowi, kibicom i nam samym.
Puławianie w dobrym stylu rozpoczęli nowy sezon, ale w Pucharze Polski. W rundzie wstępnej wyeliminowali Raków Częstochowa, triumfując przed własną publicznością 3:2, a w kolejnym etapie pokonali, również u siebie, Pogoń Siedlce (w rzutach karnych 4:3, po dogrywce był remis 2:2). W nagrodę, we wtorek do Puław przyjedzie mistrz Polski – Legia Warszawa.
– W Katowicach chcemy zagrać swoje, tak jak to było w potyczkach z Rakowem i Pogonią. Musimy wrócić do gry bez presji, bez strachu, bez chęci udowodniania komukolwiek czegokolwiek. Wtedy będzie dobrze – wyjawia Złotnik.
Co ciekawe, Rozwój ma niemiłe przeżycia z naszego regionu. 15 lipca, podopieczni Marka Koniarka, przegrali na wyjeździe z rundzie wstępnej PP z Chełmianką 0:1.
– Wtedy w Chełmie zagrało tylko sześciu zawodników Rozwoju, którzy grali w Poznaniu. Przeanalizowaliśmy ich mecz w Wielkopolsce. To ciekawa drużyna, umiejąca grać jeden na jeden i szybko operująca krótkimi podaniami w środku boiska – podkreśla II trener “Dumy Powiśla”.
Nadzieją kibiców Wisły na triumf na Śląsku jest fakt, że w poprzednim sezonie ich pupile znacznie lepiej spisywali się na wyjazdach. Co prawda, w zespole nastąpiło latem kilka zmian, ale trzon drużyny pozostał, więc zawodnicy puławskiego klubu wiedzą, jak punktować w gościach.
Biało-niebiescy na obcych stadionach wywalczyli 20 punktów (po pięć zwycięstw i remisów, siedem porażek, bilans bramkowy 21-26), a na swoim obiekcie uzbierali tylko dziewięć “oczek” (dwie wygrane, siedem remisów i osiem porażek, bilans bramkowy 12-23).
W rundzie wiosennej sezonu 2016/17, Duma Powiśla przed własną publicznością nie odniosła żadnego zwycięstwa (trzy remisy i pięć porażek). Podopieczni Adama Buczka w tych spotkaniach strzelili zaledwie jednego gola, a stracili osiem. To właśnie słaba postawa na własnym stadionie w głównej mierze była przyczyną spadku z Nice I ligi.
– To przypadek. U siebie także graliśmy nieźle, ale brakowało nam skuteczności. W wielu spotkaniach byliśmy lepszą ekipą, ale piłka nożna nie zawsze jest sprawiedliwa – mówi Złotnik. – W drugiej połowie meczu z Górnikiem Zabrze, który przegraliśmy, byliśmy lepszą drużyną. Zabrzanie awansowali do Lotto Ekstraklasy, a w pierwszej kolejce pokonali Legię. Bez względu na to gdzie gramy, naszym celem zawsze było zwycięstwo i tak samo będzie w tym sezonie – kończy drugi trener puławskiego zespołu.
#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?