Blain, który w tym sezonie ma odzyskać dla Bełchatowa mistrzostwo Polski oraz wywalczyć awans do turnieju finałowego Ligi Mistrzów na tle poprzednich trenerów PGE Skry ma jedną przewagę - właściwie nie ma wpadek z teoretycznie słabszymi rywalami. Właściwie przez cały spędzony w Bełchatowie czas taką wpadkę zaliczył jedną - w wyjazdowym meczu Ligi Mistrzów z Universitateą Craiova.
Francuski trener zaczął pracę w PGE Skrze 29 marca po tym, jak wypowiedzenie kontraktu otrzymał Miguel Falasca. Blain przejął zespół w kompletnej rozsypce, który był podzielony na kilka grup, a dwaj liderzy - Mariusz Wlazły i Facundo Conte - byli w wyraźnie widocznym konflikcie. Błyskawicznie podniósł jednak zespół i zaledwie jednym setem przegrał miejsce w ligowym finale. A później w trzech krótkich meczach PGE Skra zapewniła sobie brązowy medal rozgrywek PlusLigi.
W pierwszej rundzie rozgrywek PlusLigi bełchatowianie pod wodzą Blaina na boisku doznali tylko dwóch porażek - a Asseco Resovią Rzeszów i Jastrzębskim Węglem - ale w tabeli, przez błąd z liczbą obcokrajowców w jednej akcji, mają trzy, bo zwycięstwo 3:0 z Espadonem Szczecin władze ligi zweryfikowały jako porażkę 0:3.
Bilans byłego drugiego trenera reprezentacji Polski byłby wręcz doskonały, gdyby nie tegoroczna Liga Mistrzów, bo bełchatowianie po dwóch meczach mają na swoim koncie dwie porażki 1:3. O ile jednak porażka z Azimutem Modena nie jest jakimś powodem do wstydu, o tyle wyjazdowa przegrana z Universitateą Craiova już tak.
Warto także zauważyć, że aż 16 meczów bełchatowianie wygrali bez straty seta, a w sumie w żadnym z dwudziestu jeden wygranych spotkań nie stracili punktu. Odkąd trenerem został Blain trzymających w napięciu meczów jest niewiele, bo tylko jedno spotkanie, zresztą przegrane z Jastrzębskim Węglem, zakończyło się tie-breakiem. Pod wodzą francuskiego trenera PGE Skra ani jednego meczu nie przegrała w stosunku 0:3.
Bez wątpienia bilans Blaina po 25 meczach w roli trenera bełchatowskiej drużyny jest bardzo korzystny - dość powiedzieć, że gdyby nie walkower w meczu z Espadonem to zespół z Bełchatowa byłby dzisiaj liderem PlusLigi. Zatrudniony ratunkowo francuski szkoleniowiec, którego głównym zadaniem było posprzątanie bałaganu i uratowanie poprzedniego sezonu, latem przebudował zespół i na razie - poza Ligą Mistrzów - osiąga z nim odpowiednie rezultaty. Choć w Lidze Mistrzów nadal ma spore szanse na wyjście z grupy i walkę o awans do turnieju finałowego.
W piątek bełchatowskich graczy czeka 26. mecz pod wodzą Blaina. O godz. 19 gracze PGE Skry w ostatnim spotkaniu w tym roku zmierzą się w Sosnowcu z MKS Będzin. Będzie to dla nich pierwszy mecz rundy rewanżowej, bo na otwarcie sezonu we własnej hali siatkarze Blaina pokonali drużynę z Będzina 3:0.
Bilans Philippe’a Blaina w PGE Skrze:
3:0 - 16 (15 PlusLiga, 1 Liga Mistrzów)
3:1 - 5 (4 PlusLiga, 1 Liga Mistrzów)
3:2 - 0
2:3 - 1 (1 PlusLiga)
1:3 - 3 (1 PlusLiga, 2 Liga Mistrzów)
0:3 - 0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?