Z siedmiu rozegranych dotychczas meczów PGE Ekstraligi wrocławscy żużlowcy wygrali cztery (54:36 z Cash Broker Stalą Gorzów, 49:41 z Grupą Azoty Unią Tarnów, 48:42 z Falubazem Zielona Góra i 61:29 z MrGarden GKM-em Grudziądz). Na inaugurację tegorocznych zmagań w Drużynowych Mistrzostwach Polski zremisowali z Fogo Unią Leszno 45:45, a dwukrotnie kończyli spotkania jako pokonani (porażki 43:47 z Get Wellem Toruń i 41:49 z forBET Włókniarzem Częstochowa).
Podopieczni Rafała Dobruckiego mają obecnie serię trzech zwycięstw z rzędu i trudno się spodziewać, aby ten trend na początku rundy rewanżowej nie został podtrzymany. 10 czerwca Betard Sparta zmierzy się na wyjeździe z GKM-em, który zamyka ligową tabelę. W Grudziądzu WTS w ekspresowym tempie może zapewnić sobie pierwszy punkt bonusowy w sezonie. Wrocławianie wciąż mają szansę na zgarnięcie wszystkich bonusów i nie jest to misja z gatunku tych niemożliwych.
„Spartanie” mają do odrobienia na własnym terenie cztery punkty w meczu z Get Wellem i osiem z Włókniarzem. A wrocławianie na Stadionie Olimpijskim w tym sezonie nie zwykli przegrywać.
Jeden zawód, jedno objawienie
Pierwsze kolejki sezonu 2018 w obozie Betardu Sparty stały m.in. pod znakiem słabej postawy Andrzeja Lebiediewa. Łotysz w pięciu spotkaniach zapunktował tylko raz (osiem oczek z gorzowską Stalą). Trener Dobrucki długo stawiał na aktualnego indywidualnego mistrza Europy, licząc zapewne na jego przełamanie... które niestety nie nastąpiło. Od dwóch spotkań 23-latek ogląda walczących kolegów jedynie z perspektywy parku maszyn i trudno wyrokować, kiedy otrzyma kolejną szansę, by pokazać swoją wartość na torze.
Tym gorszą informacją dla Lebiediewa jest udany debiut Gleba Czugunowa w barwach Betard Sparty. Reprezentant Rosji w starciu z GKM-em w czterech startach sięgnął po osiem punktów. 18-latek szybko dojeżdżał do pierwszego łuku, a na dystansie imponował spokojem i stylem, w jaki prowadził swój motocykl. Sympatykom WTS-u przedstawił się w kapitalny sposób. W najbliższych tygodniach czeka go trudna próba. W rywalizacji z bardziej wymagającymi przeciwnikami Czugunow będzie musiał udowodnić, że udany debiut nie był jednorazowym zrywem.
Żelazna trójka mocno się trzyma
W obecnym sezonie potwierdza się, że „Spartanie” to ekipa silnych indywidualności, którym praca zespołowa nie jest obca. Formą imponują zwłaszcza Maksym Drabik, Tai Woffinden i Maciej Janowski. Co prawda wspomniana wyżej trójka nie gwarantuje kilkunastopunktowej zdobczy w każdym spotkaniu. Rzadko się jednak zdarza, aby któryś z nich zanotował wyraźnie słabszy występ.
Na największe brawa zasługuje przede wszystkim Drabik - junior, którego chciałby mieć w składzie każdy prezes ekstraligowego klubu. Młodzieżowy mistrz świata co bieg przywozi średnio 2,273 punktu. Rozbrat z ojcem Sławomirem, który nie jest już częścią teamu „Torresa”, miałby wpłynąć negatywnie na dyspozycję 20-latka? Nic bardziej mylnego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?