Za Górnikiem najcięższa runda w Ekstraklasie

Karol Kurzępa
Łęcznianie stracili w pierwszej części sezonu 34 bramki. Mniej szczelne defensywy miały tylko Ruch Chorzów, Korona Kielce i Wisła Kraków.
Łęcznianie stracili w pierwszej części sezonu 34 bramki. Mniej szczelne defensywy miały tylko Ruch Chorzów, Korona Kielce i Wisła Kraków. fot. Piotr Hukalo / Dziennik Bałtycki / Polska Press
Piłkarze z Łęcznej zdołali wywalczyć zaledwie cztery zwycięstwa w 20 meczach. Miniona runda była dla nich najgorszą odkąd zespół powrócił do najwyższej klasy rozgrywkowej w 2014 roku.

Górnik zakończył pierwszą część sezonu jako ostatnia drużyna ligi, ale w tym tygodniu Komisja ds. Licencji Klubowych ukarała Ruch Chorzów ośmioma punktami minusowymi. Decyzja ta wynikała z długów wobec byłych zawodników związanej z klubem Fundacji. Tym samym, „Niebiescy” osunęli się z przedostatniej pozycji na samo dno tabeli. Odjęcie czterech ujemnych punktów zostało jednak zawieszone do 31 stycznia 2017 r. Jeśli chorzowianie spłacą w tym terminie wszystkie zaległe zobowiązania Fundacji wobec zawodników (łącznie około 600 tys zł.), pozostaną tylko z czterema oczkami minusowymi.

Reasumując, po 20 kolejkach piłkarze z Łęcznej plasują się w strefie spadkowej, mając na swoim koncie 18 punktów. Bilans zielono-czarnych to cztery zwycięstwa, sześć remisów i dziesięć porażek.

- Pierwszy raz jesteśmy w takiej sytuacji - przyznaje Grzegorz Bonin, pomocnik Górnika. - Zawsze po jesieni byliśmy blisko czołowej ósemki ligi. Dla nas to nowość, ale nie poddajemy się. Przed nami chwila odpoczynku i potem pięć tygodni przygotowań do rundy rewanżowej - dodaje popularny „Bonio”.

Jakie czynniki miały główny wpływ na dyspozycję łęcznian w trakcie aktualnych rozgrywek?

Zmiana stadionu
Przenosiny na Arenę Lublin były trudne dla wszystkich osób związanych z Górnikiem. Decyzję klubu o grze na innym obiekcie zbojkotowali kibice, co zaowocowało brakiem dopingu na meczach zielono-czarnych. Łęcznianie stracili atut własnego boiska, a atmosfera podczas spotkań na lubelskim stadionie jest sparingowa. „Górnicy” niejednokrotnie w trakcie minionej rundy mówili o tęsknocie za „dwunastym zawodnikiem” w postaci dopingujących fanów.

Odejście ważnego ogniwa
Latem z klubem pożegnał się autor 11 asyst w poprzednim sezonie - Tomasz Nowak. Dyrygent środka pola przeszedł do pierwszoligowego Zagłębia Sosnowiec. Luki po 31-latku nie udało się wypełnić. Mianowany na następce Nowaka Javier Hernandez dołaczył do drużyny dopiero w ostatnim dniu okienka transferowego, mając duże zaległości kondycyjne. Hiszpan pokazał się z dobrej strony w tylko jednym spotkaniu, w pozostałych grał przeciętnie.

Problemy w napadzie
Największą bolączką „Górników” był brak skuteczności. Łęcznianie strzelili w trakcie pierwszej części sezonu zaledwie 21 bramek, tyle co Piast Gliwice. Gorszy atak w całej Lotto Ekstraklasie miał tylko Śląsk Wrocław, który zanotował 20 trafień.

Najlepszym strzelcem łęczyńskiego zespołu jest obecnie środkowy pomocnik, Szymon Drewniak - autor trzech bramek. Dorobek napastników jest kiepski. Po dwa gole strzelili Bartosz Śpiączka i Piotr Grzelczak, choć gdyby wykorzystywali chociaż połowę swoich sytuacji bramkowych, to byliby blisko ligowej czołówki strzelców. Serbski snajper Vojo Ubiparip zaliczył tylko jedno trafienie, lecz przez dużą część rundy był kontuzjowany. Ostatni z napastników, Przemysław Pitry czeka na bramkę od 14 maja.

Fatalne początki
„Górnikom” często brakowało koncentracji, przez co tracili sporo goli w początkowych fragmentach meczów. Poza tym, formacja defensywna miała problemy ze zgraniem, z racji tego, że często dochodziło w niej do roszad. Najwiekszy problem był z obsadą prawej strony bloku obronnego.

Zdaniem zawodników
- Pierwsza połowa tej rundy była niezła - uważa obrońca, Maciej Szmatiuk. - Potem mieliśmy przestój i bolesną serię porażek. Cztery punkty w ostatnich trzech ostatnich meczach sprawiły, że odrobinę się odbiliśmy, ale ogólnie nie ma czym się podniecać - dodaje 36-latek.

- Ta runda była słaba i trzeba to powiedzieć wprost - przyznaje napastnik, Bartosz Śpiączka. - Jednak prawda jest taka, że niewielka ilość punktów dzieli nas od pierwszej ósemki. Nikt nie wierzy, że możemy tam awansować, ale wydaje mi się, że to jest realne - podkreśla piłkarz.

Najbliższe plany
Łęcznianie wrócą do treningów 7 stycznia. Dwa dni później wyjadą na jedno z dwóch zaplanowanych zgrupowań. Pierwszy obóz odbędzie się w Polsce, natomiast drugi za granicą.

Zespół do rundy rewanżowej będzie przygotowywać nowy trener, Franciszek Smuda. Szkoleniowiec i jego podopieczni wiedzą, że bez poprawy wielu elementów, zachowanie ligowego bytu nie będzie łatwym zadaniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Za Górnikiem najcięższa runda w Ekstraklasie - Kurier Lubelski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24