Zagłębie - Śląsk Wrocław. Śląsk na kolanach po derbach z Zagłębiem. Gol Szysza ozdobą spotkania (WYNIK, RELACJA, SKRÓT, WIDEO, BRAMKI 1.03)

Zagłębie - Śląsk Wrocław. Śląsk na kolanach po derbach z Zagłębiem. Gol Szysza ozdobą spotkania (WYNIK, RELACJA, SKRÓT, WIDEO, BRAMKI 1.03)

Skrót meczu Zagłębie - Śląsk 1.03 (KLIKNIJ)

Ostatnie derby Dolnego Śląska z perspektywy kibiców były rewelacyjnym widowiskiem. Trafienie Erika Expósito w doliczonym czasie gry sprawiło, że WKS rzutem na taśmę zdołał doprowadzić do wyrównania. – Doskonale pamiętam tamto spotkanie. Wiem, że kibice lubią takie mecze: osiem bramek, ofensywna gra z obu stron, emocje do samego końca. To zawsze się podoba, ale z taktycznego punktu widzenia nie zagraliśmy perfekcyjnie. Miałem sporo uwag co do organizacji naszej gry. Musimy to poprawić – mówił w tym tygodniu trener wrocławian Vítězslav Lavička.

Mecz zakończył się wynikiem 4:4, a ozdobą spotkania był gol Bartosza Slisza, który uderzył piłkę znajdując się 20 metrów od bramki strzeżonej przez Matúša Putnockiego. 20-latek swojego dorobku bramkowego w derbach ze Śląskiem w tym sezonie na pewno nie powiększy. W piątek został zaprezentowany jako nowy gracz Legii. Warszawianie za młodzieżowego reprezentanta Polski zapłacili „Miedziowym” 1,8 mln euro. To rekordowa umowa zawarta pomiędzy polskimi klubami.

Pomimo młodego wieku Slisz w ostatnich dwóch sezonach był dla Zagłębia kluczową postacią środka pola i niemal tradycją stało się, że to właśnie on biegał najwięcej w zespole. Zadanie zastąpienia go powierzono w Lubinie sprowadzonemu kilka dni przed derbami Jewgienijowi Baszkirowowi. To były kapitan Rubina Kazań, który w rosyjskiej Priemjer-Lidze rozegrał 106 meczów. 28-latek zaliczył dotychczas zaledwie kilka treningów z drużyną „Miedziowych”. Ewentualny brak zgrania z kolegami z drużyny mógł okazać się zatem wodą na młyn dla ofensywnych piłkarzy Śląska.

Inauguracyjne minuty Rosjanina w barwach Zagłębia wyglądały co najmniej poprawnie. Baszkirow często miał piłkę przy nodze i nie bał się pojedynków w powietrzu. W pierwszych fragmentach spotkanie było toczone w dobrym tempie, a częściej na połowie rywali gościli gospodarze. Strzał z dystansu Filipa Starzyńskiego okazał się jednak niecelny, natomiast Patryk Szysz dość ślamazarnie zbierał się do kontrataku, dzięki czemu defensorom Śląska łatwiej było zatrzymać akcję lubinian. Wspomniane sytuacje nie pozostawały bez odpowiedzi wrocławian, choć ci najbliżej szczęścia byli po stałym fragmencie gry. Futbolówka po dobrym dograniu z rzutu wolnego Dino Štigleca spadła na głowę Israela Puerto. Środkowemu obrońcy WKS-u zabrakło skuteczności.

Im dalej w las, tym „Miedziowym” częściej zdarzało się nie opanowywać piłki w stosunkowo łatwych sytuacjach, co wzbudzało irytację żywo gestykulującego Martina Ševeli. Szkoleniowiec Zagłębia długo instruował swoich podopiecznych, by całym zespołem podchodzili wysoko pod bramkę wrocławian. Lubińska drużyna była bliska powodzenia w 33. minucie, lecz podanie Damjana Bohara zdołał zablokować Diego Živulić.

Niewiele brakowało, a „Trójkolorowi” do szatni schodziliby z bagażem jednego gola. Podopieczni Lavički uratowanie czystego konta ponownie mogą zawdzięczać Živuliciovi. Chorwat po uderzeniu Sašy Balicia zatrzymał piłkę metr przed linią bramkową.

Krótko po wznowieniu meczu oglądaliśmy na boisku więcej dyskutowania niż grania. Upadek Patryka Szysza w polu karnym po kontakcie z Živuliciem dał sędziemu Tomaszowi Kwiatkowskiemu podstawy do sprawdzenia, czy należy podyktować jedenastkę. Po wideoweryfikacji arbiter pozbył się jednak złudzeń – karnego nie ma. Sympatycy Zagłębia nie mieli wiele czasu, by z tego powodu się smucić, bo chwilę później uradował ich Saša Živec. Balić zagrał długą piłkę z głębi pola do Bohara, a Słoweniec doskonale obsłużył swojego rodaka.

Po wyjściu na prowadzenie zespół Ševeli nie ustrzegł się błędów. Dość nonszalanckie podanie Baszkirowa w polu karnym Zagłębia mogło okazać się brzemienne w skutkach. Na jego szczęście piłka po próbie Przemysława Płachety zatrzymała się na słupku.

Duży udział w triumfie w derbach miał bez wątpienia nowy nabytek Zagłębia – Dejan Dražić. Serb zanotował asystę przy trafieniu Patryka Szysza, którego nie powstydziłby się sam Cristiano Ronaldo. 21-latek w momencie uderzenia wręcz... frunął w kierunku bramki Putnockiego.

Na 10 minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego dzieła zniszczenia dopełnił Živec. Stratę zanotował Puerto, po czym Bohar po raz drugi tego dnia zaliczył asystę. Zawodników Śląska stać było z kolei na honorową bramkę. Po zamieszaniu w polu karnym swojego golkipera zmylił Ľubomír Guldan.

Zagłębie dzięki wygranej w derbach znacznie przybliżyło się do czołowej ósemki w tabeli PKO Ekstraklasy. Obecnie jest dziewiąte, a do ósmej Wisły Płock traci ledwie jeden punkt (w sumie ma ich 32). Śląsk jest natomiast czwarty (39 oczek).

KGHM Zagłębie Lubin – Śląsk Wrocław 3:1 (0:0)
Bramki: Zivec 56 i 79, Szysz 68 – Guldan 83 (sam.)
Żółte kartki: Guldan 84 – Mączyński 85.
Zagłębie: Hładun – Czerwiński, Kopacz, Guldan, Balić – Baszkirow – Dražić (80. Tosik), Starzyński (90+2. Tajti), Żivec, Bohar – Szysz (87. Nowak).
Śląsk: Putnocky – Musonda, Puerto, Živulić, Stiglec – Łabojko (75. Gąska), Mączyński – Pich (66. Marković), Chrapek, Płacheta – Raičević (87. Expósito).