Oba zespoły ostatnio prezentują dobra formę. Sosnowiczanie tydzień temu pokonali w Kluczborku MKS 4:0, a w środę wygrali zaległe spotkanie w Zabrzu z Górnikiem. Podbeskidzie też dwa ostatnie mecze zaliczyło na plus: wygrał w Katowicach z GKS 2:1 i potem u siebie pokonało Znicz Pruszków 2:0, którego trenerem jest dobrze znany w Bielsku-Białej Dariusz Kubicki.
Kibice jeszcze na dobre nie zasiedli na trybunach, a gospodarze już zagrozili bramce Górali. Prawą strona strona uciekł Konrad Michalak i po jego strzale Rafał Leszczyński łapał piłkę na raty. Po drugiej stronie na bramkę Wojciecha Fabisiaka strzelał Michał Janota, piłka jednak minęła cel.
Potem zaczęły się piłkarskie szachy i wyczekiwanie na błąd. Tempo spadło, gra toczyła się od jednego do drugiego pola bramkowego. Nieco groźniejsi byli piłkarze z Bielska-Białej, Fabisiak jednak nie dał się pokonać. Czyste konto zachowywał też Leszczyński, choć bliski pokonania bramkarza Podbeskidzia był w 27 min Michał Fidziukiewicz, a chwile potem Wojciech Łuczak. Najbliżej jednak był Mariusz Magiera, który interweniował po akcji Michalaka i piłka nie znalazła drogi do siatki.
Na druga połowę Zagłębie wyszło z jedną zmianą. Miejsce Łukasza Bogusławskiego zajął Łukasz Matusiak, trener Jan Kocian nie zdecydował się na zmianę. Zmianie nie uległa też gra, tempo nadal było wolne, mało było ciekawych akcji, strzałów na bramkę. Piłkarze obu drużyn myślami byli już chyba przy świątecznym stole.
Niewiele zmieniły obraz gry także zmiany na jakie obaj trenerzy zdecydowali się po godzinie. Wprowadzony w 66 min. Paweł Moskwik zaznaczył swoją obecność na boisku strzałem z dystansu, jednak Fabisiak był na miejscu. Gospodarzy do walki poderwał Łuczak, po jego strzale piłka minimalnie minęła słupek. Potem groźnie dośrodkowywał Żarko Udovicic, ponownie strzelał Łuczak. Leszczyński jednak nie musiał wyjmować piłki z siatki.
Ostatnie 10 minut należało do gospodarzy. Zagłębie praktycznie nie schodziło z połowy Podbeskidzia. W doliczonym czasie Arkadiusz Najemski przewrócił w polu karnym Mariusza Magierę i sędzia podyktował rzut karny. Michał Janota uderzył mocno, jednak Fabisiak zdołał obronić uderzenie piłkarza Podbeskidzia.
Zagłębie Sosnowiec - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:0
Sędziował Łukasz Bednarek (Koszalin)
Widzów 2.500
Zagłębie Fabisiak - Sierczyński, Najemski, Wiktorski, Udovicić - Michalak (66. Bartczak), Milewski, Bogusławski (46. Matusiak), Łuczak, Pribula (78. Ryndak) - Fidziukiewicz
Podbeskidzie Leszczyński - Gumny, Piacek, Magiera, Jaroch (65. Moskwik)- Podgórski, Janota, Hanzel, Haskić (80. Demjan), Sierpina - Lewicki (66. Deja)
Żółta kartka Magiera
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?