ZAKSA jedną nogą w finale PlusLigi

Wideo: Press Focus/x-news
W pierwszym meczu półfinału play off ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała na wyjeździe Jastrzębski Węgiel 3:0. Rewanż 12 kwietnia w kędzierzyńskiej hali Azoty.

W pierwszej fazie inauguracyjnego seta momentami inicjatywę próbowali przejmować gospodarze. Po niedokładnym przyjęciu Rafała Buszka kontrę wykorzystał Maciej Muzaj, potem atakujący jastrzębian z zagrywki „ustrzelił” Sama Deroo i miejscowi wygrywali 9:6. Szansy na zmniejszenie strat nie wykorzystał Mateusz Bieniek, którego w kontrze na środku zatrzymał Grzegorz Kosok, zaś w odpowiedzi w kontrze nie pomylił się Hidalgo Oliva i na tablicy pojawił się wynik 13:9.

Jednak limit błędów w przyjęciu goście najwyraźniej wykorzystali, bo od tego momentu w tym elemencie grali już bardzo dobrze. Do tego znakomicie funkcjonował blok z obroną. Z kolei goście wyraźnie pogubili się w przyjęciu, ale przede wszystkim w ofensywie. ZAKSA błyskawicznie zaczęła odrabiać straty i przejęła inicjatywę.

Po szczęśliwym serwisie Deroo piłka przewinęła się po siatce, spadła na stronę gospodarzy i goście zmniejszyli część strat (15:13), potem błędy w ataku popełnili Muzaj z Olivą i ZAKSA doprowadziła do remisu po 16.

Zaczęła się wymiana punkt za punkt. Miejscowi sporo błędów popełniali w zagrywce, ZAKSA nie wykorzystała kilku kontr. Tak było do stanu po 22. Ciśnienia nie wytrzymał Oliva, który w końcówce zepsuł dwa ataki i goście wygrali pierwszą odsłonę.

W II odsłonie znów początek należał do miejscowych, którzy po kontrach Muzaja i Olivy wygrywali 9:7 i 12:9. I znów z każdą akcją tracili jakość i skuteczność pierwszych akcji, a mistrzowie Polski wybronione piłki zamieniali w kontrze na punkty.
Po kontrze Bieńka było tylko 12:11, a efektowny pojedynczy blok Deroo na Olivie dał remis po 13. ZAKSA nie odpuszczała. Dwie kolejne kontry wykorzystali Konarski z Deroo, ten drugi po złym odbiorze rywali zaatakował też z przechodzącej i goście wyszli na prowadzenie 16:13.
Jastrzębie już w tym secie nie wróciło do gry. Konarski popisał się blokiem na Olivie, w aut zaatakował Muzaj, na blok nadział się Kosok. ZAKSA odjechała na 22:16 i ze spokojem utrzymała przewagę do końca seta.

Po 10-minutowej przerwie wydawało się, że gospodarze zagrają na wyższym poziomie, bo dość łatwo objęli prowadzenie 3:0. Jednak jeszcze szybciej goście odpowiedzieli serią 7 punktów, imponując przede wszystkim grą w bloku i obronie.
Za nieskutecznego Muzaja wszedł Patryk Strzeżek i poprawił skuteczność prawego skrzydła, ale to było za mało na znakomicie funkcjonującą maszynę z Kędzierzyna-Koźla.
Wprawdzie po kilku atakach Strzeżka oraz kontrze Olivy gospodarze złapali punktowy kontakt (10:11), jednak kolejna odpowiedź gości była zabójcza. Asowymi zagrywkami popisali się Deroo i Łukasz Wiśniewski, blok „przytrzymał” Olivę, a miejscowi nie wytrzymywali presji i popełniali własne błędy. ZAKSA znów odskoczyła na 18:12 i po dość krótkim meczu cieszyli się z pełnej puli.

O awansie do finału decyduje dorobek punktowy dwumeczu (rewanż 12.04 w Kędzierzy­nie-Koźlu). Przy równym bilansie rozegrany zostanie złoty set. ZAKSA ma więc bardzo dużą zaliczkę przed rewanżem.
W drugim półfinale Resovia rywalizuje ze Skrą. Pierwsze spotkanie rozegrane zostanie w niedzielę w Łodzi (gospodarzem jest Skra). Rewanż 12.04 w Rzeszowie.

Jastrzębski Węgiel - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (-23, -20, -19)
Jastrzębie: Kampa, Kosok, Derocco, Muzaj, Boruch, Oliva, Popiwczak (libero) – Schwarz, Gil, Strzeżek, Sobala. Trener Mark Lebedev.
ZAKSA: Toniutti, Wiśniewski, Deroo, Konarski, Bieniek, Buszek, Zatorski (libero) – Czarnowski. Trener Ferdinando De Giorgi.
Sędziowali: Paweł Burkiewicz, Maciej Kolendowski (obaj Kraków). Widzów 3000.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: ZAKSA jedną nogą w finale PlusLigi - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24