ZAKSA – MKS Będzin 3:1. Mistrz wygrał rundę zasadniczą

Mistrzowie Polski utrzymali w tabeli 8-punktową przewagę nad drugą Resovią Rzeszów i przystąpią do play offów z 1. pozycji. Jednak goście z Będzina od początku bardzo wysoko zawiesili kędzierzynianom poprzeczkę.
Dobrze przyjmowali i pewnie kończyli swoje pierwsze akcje, czujnie też grali na siatce i po bloku Krzysztofa Rejno wyszli na prowadzenie 3:1, a po takim samym zagraniu Łukasza Kozuba 6:3.

Miejscowi szybko odpowiedzieli asem i blokiem Mateusza Bieńka doprowadzając do remisu po 9. Zaczęła się walka punkt za punkt, ale to goście wychodzili na prowadzenie, a gospodarze musieli gonić wynik.
Wreszcie po długiej wymianie i kilku ponowieniach akcji Sam Deroo wykorzystał kontrę dając pierwsze prowadzenie 16:15. Miejscowi ne cieszyli się nim długo. Kontrą odpowiedział Zlatan Yordanov, a w kolejnej akcji Araujo Rodrigues zablokował Dawida Konarskiego i siatkarze z Będzina wygrywali 19:17.

Rafał Buszek nie wykorzystał dwóch okazji na doprowadzenie do remisu, ale za trzecim razem po jego kontrze na tablicy pojawił się remis po 21. Za moment „Buszu” zablokował Rodriguesa i ZAKSA po raz drugi objęła prowadzenie 22:21
Jednak w dwóch kolejnych akcjach gospodarze popełnili błąd dotknięcia siatki i MKS stanął przed szansą na wygranie seta (23:24).
ZAKSA twardo broniła, nawet wyszła na prowadzenie 27:26, jednak walkę na przewagi wygrali goście.
Po kilku ponowieniach akcji Buszek zaatakował w aut, a za moment Michał Potera popisał się obroną, a kontrę wykorzystał Marcin Waliński.

Podrażnieni gospodarze rozpoczęli drugą partię z wysokiego „c”. Po trzech blokach z rzędu wygrywali 4:1, a potem serią urozmaiconych zagrywek popisał się Bieniek. Rywale nie potrafili wyprowadzić skutecznej akcji, a ZAKSA z wyniku 7:4 odjechała na 11:4.

Goście tylko w środkowej części seta odrobili część strat, kiedy po asie Jonaha Seifa i kontrze Walińskiego było 15:12, jednak miejscowi szybko opanowali sytuację. Okazje do kontr wykorzystywali Konarski i Deroo, zaś rywale w końcówce popełniali błędy. Przytrafiły się im autowe ataki, podwójne odbicie. Miejscowi znów odjechali na 22:15 i spokojnie doprowadzili do remisu w meczu.

Także w III odsłonie przy zagrywkach Bieńka miejscowi szybko uzyskali wysokie prowadzenie 9:4. Jednak tym razem pogoń goście okazała się skuteczna. Skuteczni na skrzydłach byli Yordanov i Nathan Roberts i Rodriguez. Po ich akcjach goście nie tylko odrobili straty, ale objęli prowadzenie 16:15 i 18:16. Jednak kędzierzynianie na więcej im nie pozwolili. Zły odbiór Robertsa wykorzystał Kamil Semeniuk, a po kontrze Konarskiego znów inicjatywa należała do Zaksy (19:18). Za moment błąd podwójnego odbicia popełnił Kozub, miejscowi odskoczyli na 20:18 i tej przewagi już nie oddali.

Zespół z Będzina jednak się nie poddawał i w IV odsłonie dzielnie walczył. Goście od początku wygrywali, a największą przewagę uzyskali przy wyniku 8:13. Gospodarze jednak punkt po punkcie odrabiali straty. Świetnie w kontrze spisywał się Konarski, zagrywkami rywali znów rozbijał Bieniek i kędzierzyniane doprowadzili do remisu 17:17. Po kolejnych kontrach „Konara” wyszli na prowadzenie 21:19 i choć rywale jeszcze raz odrobili starty, to w walce na przewagi górą byli mistrzowie Polski.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – MKS Będzin 3:1 (-28, 18, 23, 25)
ZAKSA: Toniutti, Wiśniewski, Buszek, Konarski, Bieniek, Deroo, Zatorski (libero) – Czarnowski, Semeniuk, Maziarz, Pająk, Witczak. Trener Ferdinando De Giorgi.
MKS: Kozub, Rejno, Yordanov, Rodrigues, Ratajczak, Waliński, Potera (libero) - Seif, Piotrowski, Russell, Roberts, Woch. Trener Stelio DeRocco.
Sędziowali: Zbigniew Wolski (Gorzów Wielkopolski), Katarzyna Sokół (Wrocław). Widzów 900.