Zamieszanie i polski akcent na szczycie królewskiej kategorii wagowej UFC

OPRAC.: Filip Bares
W ostatnim czasie doszło do zamieszania na szczycie wagi ciężkiej organizacji UFC. Aktualnie amerykańska organizacja ma mistrza pełnoprawnego i tymczasowego, który jest związany z Polską. Co ciekawe, w kolejnej walce dwaj czempioni najpewniej nie spotkają się z sobą w oktagonie.

Tymczasowy pas trafił do Anglii

Podczas gali UFC 295, która odbyła się 11 listopada w Nowym Jorku, miało dojść do walki Jona Jonesa, mistrza wagi ciężkiej, ze Stipe Miocicem, byłym czempionem, który bywa uznawany za najlepszego zawodnika MMA wagi ciężkiej w historii. Tuż przed wydarzeniem Jon Jones doznał jednak kontuzji, a organizacja UFC zdecydowała się zestawić walkę o tymczasowy pas królewskiej kategorii wagowej. W boju tym doszło do starcia Siergieja Pawłowicza z Rosji z Tomem Aspinallem reprezentującym Anglię. Dwaj zawodnicy, którzy zasłynęli posyłaniem rywali na deski, i tym razem nie kazali fanom długo czekać na zakończenie pojedynku. Już w pierwszej rundzie Aspinall znokautował Pawłowicza i wywalczył tymczasowy pas.

Pełnoprawny tytuł nie dla Aspinalla

Tuż po walce Dana White, szef UFC, nie mógł się nachwalić Aspinalla.

To, co widzimy jest wspaniałe. To jednak, co o nim słyszę, jest nawet jeszcze lepsze. Mówiono mi, że na sali treningowej on jest absolutną bestią i rozjeżdża każdego rywala. Ludzie, którzy go otaczają i znają go dobrze, bardzo wierzą w tego gościa. To, co nam pokazał do tej pory, było niesamowite. Nie mogę się doczekać tego, co dalej.

Ostatecznie to, co dalej, nie ma być dla Aspinalla walką o pełnoprawny tytuł. Dana White został zapytany o całą sytuację zaraz po gali UFC 295 i stwierdził:

Trzeba zrobić walkę Jona ze Stipe. Obaj zasłużyli na to starcie. Zobaczymy jak to wszystko się poukłada, co się wydarzy. Tom wziął walkę na ostatnią chwilę, wyglądał w niej świetnie. Ma teraz dużo pieniędzy, żeby przez pewien czas się zrelaksować. Zobaczymy.

Jon Jones jest jednak kontuzjowany i do zdrowia ma wrócić dopiero za około osiem miesięcy. Zanim więc dojdzie do jego walki z Miocicem może minąć sporo czasu. Aspinall dziwi się jednak takiej sytuacji. W programie The MMA Hour zapowiedział, że to on powinien teraz zawalczyć z Jonesem.

Czuję, że walka Jones z Miocicem utraciła swój blask. Nie wiem, co myślą o tym inni, ale wydaje mi się, że teraz trzeba zrobić moją walkę z Jonem Jonesem lub ze Stipe. Jaki jest teraz sens innego zestawienia? Idźmy do przodu. Pozwólcie mi zawalczyć z jedną z legend. Ich zestawienie jest świetne, ale nie sądzę, żeby ktoś chciał je oglądać za rok. Idźmy dalej.

Anglik w kolejnych wywiadach zabiega o walkę z Jonesem, ale cały czas nie wiadomo co dalej zrobi organizacja UFC.

Tom Aspinall i jego polskie korzenie

Tom Aspinall ma 30 lat. Anglik dumnie reprezentuje Wielką Brytanię, ale nie zapomina też o Polsce, z której pochodzi jego matka. Tom dobrze mówi po Polsku i gdy w jednej z walk mierzył się z Marcinem Tyburą, nie omieszkał zamienić z nim kilka słów w naszym języku.

Tom Aspinall rywalizuje w organizacji UFC od roku 2020. Anglik szedł przez oktagon jak burza i szybko wygrał pięć walk z rzędu. W lipcu roku 2022 starł się z Curtisem Blaydesem, ale walka zakończył się przez kontuzję nogi Aspinalla. Po rekonwalescencji Tom zmierzył się z Marcinem Tyburą i szybko posłał go na deski, a teraz wywalczył tymczasowy tytuł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24