Oto fragment komunikatu opublikowanego przez Komisję Licencyjną PZPN.
"3. Pomimo złożonego w terminie odwołania klubu Zawisza Bydgoszcz od decyzji nr 14/1 Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN z dnia 30 maja 2016 roku o nieprzyznaniu Klubowi licencji na udział w rozgrywkach I ligi w sezonie 2016/2017, na podstawie pkt. 5.1.5.5 Podręcznika Licencyjnego, Komisja Odwoławcza postanowiła pozostawić odwołanie Klubu bez rozpoznania - Odwołanie nie spełniało wymogów formalnych przewidzianych w Podręczniku Licencyjnym.
Mając na uwadze nierozpoznanie ze względów na braki formalne odwołania klubu Zawisza Bydgoszcz, decyzja nr 14/1 Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN z dnia 30 maja 2016 roku o nieprzyznaniu klubowi Zawisza Bydgoszcz licencji na rozgrywki I ligi w sezonie 2016/2017 pozostała w mocy.
Decyzja Komisji Odwoławczej ds. Licencji klubowych PZPN nie wyklucza możliwości ubiegania się przez klub Zawisza Bydgoszcz o licencję na udział w rozgrywkach II ligi w sezonie 2016/2017".
To oznacza, że Zawisza w przyszłym sezonie nie zagra na zapleczu ekstraklasy, a co najwyżej w II lidze.
Przypomnijmy, że Zawisza nie otrzymał licencji na grę w I lidze w pierwszym terminie. 31 maja Komisja Licencyjna PZPN odmówiła wydania właściwego dokumentu bydgoskiemu klubowi. Podstawą takiej decyzji było naruszenie wymogów kryterium F.01 oraz F-03 Podręcznika Licencyjnego. Klub nie przedstawił opinii i raportu biegłego rewidenta z badania sprawozdania finansowego za ostatni rok obrotowy, co stanowi naruszenie kryterium F.01 oraz nie uregulował zobowiązania transferowego wobec jednego z klubów (kryterium F.03).
Zawisza miał pięć dni na złożenie odwołania. Uczynił to niemal w ostatniej chwili. W poniedziałek krótko przed północą odwołanie wpłynęło do piłkarskiej centrali, co potwierdził na jednym z portali społecznościowych Łukasz Wachowski, wiceprzewodniczący Komisji ds Rozgrywek i Piłkarstwa Profesjonalnego PZPN.
W tym czasie zdarzyło się wiele w bydgoskim klubie. W końcu ujawnił się nowy właściciel, który od Radosława Osucha odkupił 95 procent akcji w spółce WKS Zawisza. To Artur Czarnecki, który prowadzi interesy w Hiszpanii. Jest właścicielem firmy z branży nieruchomości.
Czarnecki wysunął swoją kandydaturę na stanowisko prezesa klubu. Ta została zaaprobowana przez Radę Nadzorczą. Najważniejszym zadaniem, jakie w obecnej chwili stoi przed prezesem Czarneckim, to licencja na grę na zapleczu ekstraklasy. Pojawił się jednak problem. W opinii nowego właściciela Zawiszy najważniejszym problemem jest jednak brak korzystania ze znaków towarowych czyli herbu i nazwy, do których prawa posiada Stowarzyszenie Piłkarskie Zawisza. Prezes Czarnecki wystosował apel do zarządu SP Zawisza, by ten udzielił natychmiast i nieodpłatnie zgody na wykorzystywanie obu znaków. Szefowie stowarzyszenia stwierdzili, że nie mogą tego uczynić, ponieważ nie pozwala na to statut.
Obie strony spotkały się, ale nie doszły do porozumienia. Ustalono tylko, że prezes Czarnecki wystąpi z pismem, w którym określi warunki, na jakich spółka chciała by korzystać z logo i herbu. Jeśli takie pismo wpłynie do SP Zawisza, to zarząd na swoim posiedzeniu zwoła walne zgromadzenie, które jest władne podjąć taką decyzję.
Kilkuset nauczycieli w Kujawsko-Pomorskiem straci pracę od września
Apel prezesa Zawiszy Bydgoszcz.
Próbowaliśmy uzyskać komentarz prezesa Artura Czarneckiego, ale nie odbierał telefonu.
Temat będziemy aktualizować na bieżąco.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
