Zmora: Gdyby regulamin zależał ode mnie, brąz byłby dla Falubazu

Dziś, po meczu o trzecie miejsce, może pan powiedzieć, że ten nie był nikomu potrzebny?
Nadal podtrzymuje swoje stanowisko, że drużyna, która wygrywa rundę zasadniczą, powinna mieć handicape. Dla przykładu przegrani półfinaliści nie powinni jechać o brąz. Ten powinien trafić do zespołu, który zajął wyższe miejsce w tabeli przed play-offami. Gdyby tak było w tym roku, to najniższy stopień podium byłby dla Falubazu. On powinien udać się na finał, brać udział w dekoracji z pozostałymi ekipami. Ekstraliga, jako ta najlepsza na świecie, powinna promować się pełnymi, a nie pustymi stadionami. A w tych zawodach powinni uczestniczyć zdeterminowani zawodnicy. Wszyscy, bez wyjątków. A nie rozbici psychicznie, pokiereszowani po przegranych półfinałach.

Ale tak jest jedynie w przypadku Stali i Falubazu. Co, gdyby o brąz walczył na przykład GKM i Włókniarz?
A może mi pan przypomnieć, kiedy grudziądzanie ostatni raz jechali po medal brązowy?

Nigdy.
To dlaczego cała liga ma cierpieć przez kilkadziesiąt lat, czekając na mecz o brąz GKM-u? Powiem więcej, wielu uważało, że spotkanie o trzecie miejsce między Stalą a Falubazem zapełni trybuny. Okazało się, że nie. Mogę postawić tezę, że jak Grudziądz będzie jechał o brąz za x lat, to też nie będzie pełnego stadionu.

Z drugiej strony, przez najbliższych kilka lat starcie o brąz ma się odbywać.
Mam już za sobą etap aktywnego działania na rzecz zmian w regulaminach. Oczekuje od związku i Ekstraligi dostarczenia regulaminów oraz, że wszyscy będziemy jednakowo traktowani.

Zgodził się pan na niego, chcąc nie chcąc.
Regulaminy sportowe zatwierdza PZM. Kluby mogą jedynie wyrażać swoje stanowisko, ale to nie one podejmują decyzje. Przypominam, że PZM posiada 51 procent udziałów w Ekstralidze i jego zdanie jest decydujące. Przyjmuję do wiadomości, to co jest w tym regulaminie zapisane, aczkolwiek w tym przypadku prezentuje zdanie odmienne. Gdybym miał wpływ, to, tak jak wspomniałem, nie byłoby meczu o brąz.

Pana opinia miała wpływ na to, że nie było pana na ceremonii wręczenia medalu?
To nie ma związku. Jest grupa osób, która pracuje w części sportowej: trenerzy Stanisław Chomski i Piotr Paluch, kierownik Krzysztof Orzeł oraz wiceprezes do spraw sportowych Przemysław Buszkiewicz. Regulamin nie przewiduje większej liczby osób na podium. Ja nie chciałem nikomu z nich odbierać przyjemności dostania medali na stadionie w Zielonej Górze. To oni zapracowali na ten sukces.

Trener Chomski zostaje na swoim stanowisku?
Tu nie ma tematu. Trener Chomski podpisał rok temu dwuletni kontrakt i w nowym sezonie będzie on obowiązywał. No chyba że sam szkoleniowiec ma inne plany, ale ja nic o tym nie wiem.

Za kogo będzie pan trzymał kciuki w barażu o PGE Ekstraligę?
Za nikogo, ponieważ każde rozstrzygnięcie będzie miało plusy oraz minusy.

Dla klubu, dla ligi?
W wielu aspektach. Dla przykładu, spadek Get Well Toruń spowoduje, że mocny finansowy gracz zniknie z rynku, więc łatwiej byłoby kontraktować zawodników. Z drugiej strony wejście do ekstraligi Zdunka Wybrzeże Gdańsk, a więc klubu z niskim budżetem, może powodować to, że będziemy oglądać mecze do jednej bramki, co jest zabójstwem dla budżetu klubu i nie jest atrakcyjne dla kibiców. Tego nie chcemy.

Druga część rozmowy z prezesem Cash Broker Stali Gorzów Ireneuszem Maciejem Zmorą, m.in. o transferach w klubie, w czwartkowej (5 października) "Gazecie Lubuskiej" oraz na stronie internetowej: plus.gazetalubuska.pl.

Zobacz też: O składach Falubazu Zielona Góra i Stali Gorzów w sezonie 2018 [WIDEO]