Nagłe odwiedziny żony po rzekomym pozwie rozwodowym
W zeszłym tygodniu w programie Any Rosy w Telecinco poinformowano, że Sanz zamierza rozwieść się z Danim Alvesem i przekazała zawodnikowi podanie w tej sprawie przez jego prawników, bowiem Brazylijczyk nie chciał przyjmować żony za kratkami. Modelka usunęła też niemal wszystkie swoje zdjęcia z Danim Alvesem na Instagramie i nie zaprzeczyła planowanemu rozwodowi.
Nieoczekiwana wizyta Sanz w niedzielę w katalońskim więzieniu rzuciła jednak inne światło na jej związek z oskarżonym o gwałt 124-krotnym reprezentantem Brazylii. Modelka przybyła na spotkanie z osadzonym w zakładzie karnym mężem o szóstej po poludniu ze zmartwionym wyrazem twarzy. Joanie towarzyszył przyjaciel Daniego Alvesa Bruno Brazil, który był z nim feralnego dnia 30 grudnia w „Sutton Clubie”.
„Nie zostawię go samego w najgorszej chwili jego życia”
Po niemal godzinie przebywania na widzeniu modelka opuściła więzienie, ale jej wyraz twarzy zmienił się w stosunku do tego, jak wyglądała przed wejściem. Mimo że była wyraźnie bardziej spięta, dała jasno do zrozumienia, jakie będą jej intencje wobec piłkarza, wbrew wszelkim plotkom i spekulacjom.