Kto jak kto, ale legioniści nie zwykli przynosić Polsce wstydu na europejskich arenach. Tak jak inne zespoły naszej rodzimej Ekstraklasy zwykły notować mniej lub bardziej spektakularne blamaże, tak warszawska drużyna w ostatnich latach w pucharach prezentuje się całkiem godnie. Wszak dwa lata z rzędu zagrali w fazie grupowej Ligi Europy. W tym roku, po zdobyciu tytuły Mistrza Polski, przed Wojskowymi jeszcze bardziej łakomy kąsek – mają szansę zaprezentować się w najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywkach – Lidze Mistrzów. Aby to zrobić, muszą zawalczyć już dzisiaj i w starciu w Mostarze zapewnić sobie solidną zaliczkę przed rewanżem przy Łazienkowskiej.
Nie będzie to jednak łatwe zadanie. Aktualny Mistrz Bośni i Hercegowiny nie zamierza bowiem oddać szansy na grę w Lidze Mistrzów bez walki. Zwłaszcza, że ostatnimi czasy zawodnicy z Mostaru nie mogą narzekać na brak formy. Pierwsze miejsce w lidze to efekt aż 69 punktów w trzydziestu meczach. Z trofeum piłkarze Zrinjskiego mogli cieszyć się już kilka kolejek przed zakończeniem rozgrywek, wszak nad drugą FK Slobodą Tuzla mieli sporą przewagę. Najmocniejszą stroną rywali Legii wydaje się być szczelna defensywa – bośniacy nie zwykli tracić bramek i w ciągu całego ubiegłego sezonu, piłkę z siatki wyciągali zaledwie siedemnaście razy. Czy dzisiaj warszawscy napastnicy nieco napsują im statystyk?
Wątpliwym wydaje się jakoby szansę na wpisanie się na listę strzelców w dzisiejszym meczu dostał Nemanja Nikolić. Węgierski napastnik dopiero przed kilkoma dniami powrócił do treningów z drużyną i jeszcze nie znajduje się w optymalnej formie. Szkoleniowiec warszawian zabrał go w podróż do Mostaru, lecz najprawdopodobniej go oszczędzi. Podobnie rysuje się sytuacja Tomasza Jodłowca oraz Ondreja Dudy. Michał Pazdan, supergwiazda reprezentacji Adama Nawałki, wciąż natomiast cieszy się z urlopu i kibicom zaprezentuje się pewnie dopiero podczas rewanżowego starcia w Warszawie.
Do Bośni nie udał się już także wypożyczony wczoraj do Piasta Gliwice, Michał Masłowski. Zanim doszło do tego transferu, pomocnik zagrał jeszcze w czwartkowym meczu o Superpuchar Polski przegranym przez legionistów 1:4. Podopieczni Besnika Hasiego tamtego spotkania z pewnością nie wspominają pozytywnie. Po wyrównanej pierwszej części spotkania, w drugiej dali się zaskoczyć aż trzema trafieniami rywali. Najsłabiej zaprezentowali się jednak dopiero w ostatnich minutach, kiedy to dwukrotnie wyciągali futbolówkę z siatki po golach Dariusza Formelli. W rezultacie zasłużenie przegrali mecz, dostając tym samym na głowę wiadro zimnej wody przed nadchodzącymi starciami.
Dzisiaj z pewnością zrobią wszystko, żeby nie popełnić podobnych błędów i nie dać rywalom tyle swobody pod własną bramką. Zwłaszcza, że zagrają sporo mocniejszym, przynajmniej na papierze, składem. Na oficjalny debiut w barwach Legii ma szansę Thibaut Moulin. Jak zaprezentuje się nowy nabytek warszawian? Czy przyczyni się do wygranej? Zapraszamy na relacje LIVE w Gol24.pl!
Zgody i kosy kibicowskie w Polsce [ZDJĘCIA, WIDEO]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?