Żużlowcy Falubazu Zielona Góra zmierzą się ze Spartą Wrocław. Trener Dobrucki: Falubaz ma świetny zespół

Dla kibiców dobre wieści są takie, że deszczowa ostatnio aura nad Polską, w niedzielę ma oszczędzić żużlowy tor we Wrocławiu. Takie są prognozy. Wrocławski klub potwierdza to swoim wpisem na Facebooku: „Weekend będzie słoneczny, czyli szykuje się idealna pogoda na żużel!”
Kolejna bardzo ważna informacja dla kibiców Falubazu dotyczy sprzedaży biletów na mecz. Można je kupować w Zielonej Górze, w sklepach kibica w Focus Mall i Auchan. Wejściówki kosztują 40 zł i będą w sprzedaży do soboty 19 maja włącznie. Uwaga: wrocławski klub poinformował, że w dniu meczu nie będzie prowadził sprzedaży biletów na sektor gości.
Przyjezdni kibice z pewnością będą liczyć na sukces Falubazu, choć śledząc tegoroczne wyniki zielonogórskich żużlowców w meczach wyjazdowych, trudno o optymizm. – Ale dlaczego mamy nie sprawić niespodzianki? – pyta Tomasz Walczak, kierownik drużyny Falubazu. – Jedziemy do Wrocławia walczyć o wygraną. Wiary w sukcesy w nas nie brakuje.

To nieobliczalna drużyna
Wrocławianie będą faworytem meczu i nie zmienia tego fakt, że w tym sezonie stracili już punkt na własnym torze. Zremisowali jednak z piekielnie mocnym, kroczącym po kolejne ligowe złoto, zespołem Unii Leszno. – Ale Falubaz też ma świetny zespół, doskonałych zawodników, dla mnie jest to drużyna nieobliczalna – komplementuje zielonogórską ekipę Rafał Dobrucki, trener Sparty, w przeszłości m.in. zawodnik i szkoleniowiec Falubazu. - W ekstralidze, na tak wysokim poziomie, stawianie kogoś w roli faworyta jest bardzo trudne. Liga nie jest łatwa i każdy najmniejszy błąd może okazać się w ogólnym rozrachunku „wielbłądem”. A każdy zespół ma swoje mocne argumenty. Fakt, że jesteśmy już niemal na półmetku rundy zasadniczej i można ocenić siły. Można zauważyć, kto dysponuje silnym składem, kto mniej skutecznym, ale należy pamiętać, że w żużlu wszystko może się zdarzyć. Dlatego nikt nie może nikogo lekceważyć, do każdego meczu należy się maksymalnie dobrze przygotować.

To zupełnie inna bajka
Najgroźniejszymi rywalami zielonogórskich żużlowców w niedzielę pewnie będą Tai Woffinden i Maciej Janowski. Obaj świetnie rozpoczęli rywalizację w Grand Prix. Przed tygodniem na PGE Narodowym w Warszawie zajęli dwa pierwsze miejsca, triumfował Brytyjczyk. – Wydawało mi się, że jedziemy z Taiem w drużynie na 5:1 – żartował po zawodach Maciej Janowski.
Rafał Dobrucki uważa, że nie należy porównywać jazdy zawodników w Grand Prix do rywalizacji w ekstralidze. - Grand Prix, a liga, to zupełnie inna bajka. Wyniki uzyskane tam, nie mają przełożenia na jazdę tu – uważa trener Sparty. – Oczywiście bardzo się cieszę, że nasi zawodnicy stabilizują formę, bo to jest najważniejsze. Wcześniej były lepsze i gorsze występy, ale już nadszedł czas, by to ustabilizować. Fajnie, że to właśnie się dzieje.
Trener Sparty po raz pierwszy w tym sezonie zmienił skład drużyny. Miejsce w zespole stracił Łotysz Andrzej Lebiediew. Jego miejsce zajął Max Fricke. Australijczyk do tej pory był zawodnikiem do zadań specjalnych, startował z miejsca rezerwowego do 23 lat.

BETARD SPARTA WROCŁAW – FALUBAZ ZIELONA GÓRA
Niedziela (20 maja) – godz. 16; Stadion Olimpijski we Wrocławiu.
Betard Sparta: 9. Tai Woffinden, 10. Damian Dróżdż, 11. Maciej Janowski, 12. Vaclav Milik, 13. Max Fricke, 14. Patryk Wojdyło, 15. Maksym Drabik.
Falubaz: 1. Grzegorz Zengota, 2. Jacob Thorssell, 3. Michael Jepsen Jansen, 4. Piotr Protasiewicz, 5. Patryk Dudek, 6. Sebastian Niedźwiedź, 7. Alex Zgardziński, 8. Mateusz Tonder.

OBEJRZYJ najnowszy odcinek magazynu żużlowego "Tylko w lewo"