Protest Industrii Kielce dotyczący ostatniej akcji meczu z SC Magdeburg został odrzucony przez Europejską Federację Piłki Ręcznej

Dorota Kułaga
Dorota Kułaga
Talant Dujszebajew, trener Industrii Kielce, nie mógł się pogodzić z decyzją sędziów ze Szwecji.
Talant Dujszebajew, trener Industrii Kielce, nie mógł się pogodzić z decyzją sędziów ze Szwecji. PAP/EPA
Europejska Federacja Piłki Ręcznej odrzuciła wniosek złożony przez kielecki klub, dotyczący błędnej - jego zdaniem decyzji sędziów w końcówce meczu SC Magdeburg - Industria Kielce. Chodziło o ostatnią akcję spotkania, w której Artiom Karaliok mógł zdobyć zwycięską bramkę i przesądzić o awansie kielczan do Final Four. Wniosek Klubu został jednak odrzucony przez Europejską Federację Piłki Ręcznej (EHF), która stwierdziła, że sędziowie nie popełnili żadnego błędu.

Protest złożony przez kielecki klub został odrzucony

Oto fragment oświadczenia EHF (Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej) otrzymanego przez @kielcehandball

„Panel zauważa, że ​​klub był w ataku i w minucie 59:56 zawodnik nr 24, Daniel
Dujshebaev został sfaulowany przez zawodnika Magdeburga nr 23, Magnusa Saugstrupa Jensena. W następującym
Klub Kielce otrzymał rzut wolny.”

Wniosek Klubu został więc odrzucony przez Europejską Federację Piłki Ręcznej (EHF), twierdząc, że sędziowie nie popełnili żadnego błędu.

Przypomnijmy, że w czwartek, 2 maja, dzień po meczu Industrii Kielce z SC Magdeburg, kielecki klub złożył oficjalny protest na ręce Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej (EHF), w związku z wydarzeniami podczas ćwierćfinałowego meczu EHF Champions League. W regulaminowym czasie zwycięzca ostatniej Ligi Mistrzów wygrał 23:22. Do wyłonienia zwycięzcy dwumeczu potrzebne były rzuty karne, a w nich lepszy był SC Magdeburg, który wygrał je 4:3 i awansował do Final Four w Kolonii.

Klub ma możliwość złożenia odwołania do sądu wyższej instancji EHF, ale prawdopodobnie nie skorzysta z tej możliwości.

– Jeszcze będziemy się konsultować w tej sprawie, ale najprawdopodobniej nie będziemy się odwoływać. Już składając protest do EHF zdawaliśmy sobie sprawę, że nasze szanse są niewielkie. Nie pamiętam sytuacji, w której europejska federacja rozpatrzyłaby pozytywnie protest klubu. Mimo to zdecydowaliśmy się na taki krok, żeby cała ta sytuacja odbiła się szerszym echem. Zostaliśmy po prostu skrzywdzeni

– powiedziała Magdalena Szczukiewicz, prezes Iskry Kielce, dla Polskiej Agencji Prasowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24