Trudna sytuacja Korony Kielce w tabeli przed dwiema ostatnimi kolejkami PKO Ekstraklasy
Sytuacja kieleckiej drużyny na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek jest nie do pozazdroszczenia. Korona do bezpiecznej lokaty - zajmowanej przez Puszczę Niepołomice - traci cztery punkty i fani zespołu muszą być przygotowani na to, że w przyszłym sezonie będą oglądali swoich ulubieńców na boiskach 1. ligi. Rok temu podopieczni trenera Kamila Kuzery zapewnili sobie utrzymanie w ostatniej kolejce. Teraz do realizacji tego celu mogą nie wystarczyć nawet dwa zwycięstwa w meczach z Ruchem u siebie i z Lechem w Poznaniu.
- Po ostatnim sezonie, fantastycznej rundzie i utrzymaniu w naszym koroniarskim stylu, nikt nie przewidywał w najczarniejszym scenariuszu sytuacji, w której się znaleźliśmy teraz. Muszę się z nią zmierzyć jako wychowanek tego klubu, były zawodnik, mąż, ojciec. Rozumiem nastroje kibiców. Musimy jednak wspierać Koronę – powiedział szkoleniowiec, który cały czas wierzy, że i tym razem jego zespół zdoła się utrzymać w ekstraklasie.
- Nie ma co ukrywać, że popełniliśmy błędy. Będę jednak ostatnią osobą, która zwiesi głowę. Będę wierzył i walczył do końca. Musimy zrobić wszystko, aby wygrać teraz i do Poznania jechać na "mecz sezonu". Sytuacja musi się odwrócić – dodał Kuzera.
Zespół z Kielc, aby podtrzymać nadzieje na utrzymanie, musi w starciu z Ruchem wywalczyć trzy punkty. Nie będzie o to łatwo, chociaż los chorzowian został już przesądzony i po rocznym pobycie w ekstraklasie wrócą na jej zaplecze. "Niebiescy" na wiosnę prezentują się jednak znacznie lepiej niż jesienią, a w ostatniej kolejce pokonali na wyjeździe Radomiaka (2:0).
- Widać po nich olbrzymią determinację. Walczą o jak najlepszą lokatę dla siebie. Wiemy jednak, co jest w naszym zasięgu. Wierzymy, że pozostaniemy w ekstraklasie. Oprócz nas jest kilka zespołów, które nie są jeszcze bezpieczne. Tę najgorszą sytuację możemy odwrócić w najlepszą dla nas. Liga w tym sezonie jest przewrotna, wszystko jest możliwe – podkreślił Kuzera, który komplementował najbliższego przeciwnika.
- Ruch zmienił się przez ostatnie pół roku. Gra w piłkę, robi celowo pewne rzeczy, wyciąga, wydłuża grę. Ma bardzo dobrego napastnika (Daniela Szczepana - PAP), który walczy o każdą piłkę. Do tego niezłych piłkarzy dookoła. Ruch jest bardzo agresywny. Musimy odpowiedzieć tym samym i mieć dużo pewności siebie, aby zdobyć trzy punkty – tłumaczył 41-letni szkoleniowiec.
Hiszpański piłkarz Korony Dalmau podkreślił, że rywale nie mają nic do stracenia.
- Za to my musimy pokazać, o co gramy. Gramy o przyszłość naszą i klubu, to jest w tej chwili najważniejsze. Z tego powodu musimy grać z większą intensywnością, energią oraz zaangażowaniem. W ten sposób pokażemy, że nasz klub zasługuje na pozostanie w ekstraklasie – zaznaczył.
Dalmau przegrywał w tym sezonie niejednokrotnie walkę o miejsce w pierwszej jedenastce z Jewgienijem Szykawką. Dopiero, gdy Białorusin doznał kontuzji rozpoczynał mecze od pierwszej minuty. Jeszcze kilka tygodni temu swoim zachowaniem wyraźnie dawał do zrozumienia, że nie jest zadowolony z roli, jaką odgrywa w drużynie.
- Myślę, że to nie jest dobry moment, aby mówić o takich rzeczach. Teraz jest czas na myślenie o klubie, nie o jednostkach. To normalne, że nie jesteś szczęśliwy, kiedy nie grasz. Gdyby było inaczej, nie powinienem w ogóle grać w piłkę. Ale nikt nie może zarzucić mi braku zaangażowania na boisku i w klubie. Teraz jednak najważniejsza jest przyszłość Korony i na tym musimy się w stu procentach skupić – powiedział.
W meczu z Ruchem nie zagra Rumun Marius Briceag, któremu odnowił się uraz placów i w tym sezonie nie pojawi się już na boisku. Do dyspozycji Kuzery będzie natomiast Belg Martin Remacle, który nie dokończył meczu w Białymstoku.
Sobotnie spotkanie Korony z Ruchem Chorzów rozpocznie się w Kielcach o godz. 15.PAP/Janusz Majewski
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?