- Dziś wspierała mnie na trybunach rodzina z Anglii i przyniosła mi szczęście, bo zdobyłem bramkę. Będę im musiał przedłużyć pobyt (śmiech). Fajnie, że moi bliscy przyjechali, gdyż dawno się nie widzieliśmy, a dodatkowo udało mi się w ich obecności trafić do siatki - powiedział Paweł Abbott, napastnik Arki Gdynia.
Nasz snajper w piątek wyskoczył na pierwsze miejsce w klasyfikacji. Ma na koncie 12 bramek. Za nim są jednak zawodnicy Zawiszy Bydgoszcz Kamil Drygas i Szymon Lewicki - po 11 trafień.
- Spokojnie podchodzimy do naszej sytuacji w tabeli i sytuacji Pawła Abbotta w klasyfikacji strzelców. Wiadomo, że wszyscy się cieszą z jego bramek, bo mieć w zespole króla strzelców to fajne uczucie dla całej drużyny - skwitował Mateusz Szwoch, pomocnik żółto-niebieskich.
W piątkowy wieczór popisy arkowców oklaskiwało 6405 widzów. W Gdyni nikt nie ma wątpliwości, że Arka w tym sezonie zdoła uzyskać promocję do ekstraklasy. Wydaje się, że toczyć będzie pojedynek jedynie z Wisłą Płock. A wszystko dlatego, że dołek dopadł grupę pościgową. W piątek punkty pogubiły Zagłębie Sosnowiec (przegrana u siebie z Miedzią Legnica 0:1) oraz Zawisza Bydgoszcz (1:1 z Olimpią Grudziądz).
- Jesteśmy szczęśliwi po dzisiejszym zwycięstwie. 3:0 to bardzo dobry rezultat. Mamy 3 punkty i to jest najważniejsze. Atmosfera na trybunach była świetna, tak samo jak podczas meczu z Zagłębiem Sosnowiec. To nam pomaga, czujemy wsparcie fanów - powiedział Yannick Kakoko z Arki.
Wszystkie wypowiedzi pochodzą z oficjalnej strony Arki Gdynia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?